niedziela, 7 lutego 2010
Ukraińskie naleśniki z jabłkami
Irina, moja ukraińska przyjaciółka, przyjeżdża do nas z wizytą jakieś dwa razy w roku. I choć znamy się kawał życia, wciąż ze zdumieniem odkrywam różnice naszych kultur.
Kuchnia ukraińska może być zaskoczeniem dla kogoś, kto kojarzy ją tylko z ukraińskim barszczem i pielmieni. Pewnego razu Ira dotarła do nas z walizką wypchaną... ogromną głową jesiotra. Ugotowaliśmy z niej zupę, ale to zupełnie inna opowieść.
Tym razem przedstawiam Wam naleśniki z jabłkami. Danie niby znajome, a jednak zupełnie inne od tego, do czego przywykliśmy. Kwaskowy farsz z jabłek i odrobiny cynamonu zamknięty w naleśnikowym opakowaniu. Delikatne, orzeźwiające, pyszne jabłkowe pakieciki. Tak właśnie jest z naszymi narodami - niby się znamy, żyjemy blisko siebie, a różni nas tak wiele.
Na powiedzmy, osiem usmażonych wcześniej naleśników potrzebne będą:
2 kwaskowe jabłka (ja użyłam antonówek)
2 łyżki cukru
1/2 łyżeczki cynamonu
1 jajko
tłuszcz do smażenia.
Jabłka trzeba zetrzeć na tarce o grubych oczkach i wymieszać z cukrem i cynamonem. Jabłkowym farszem napełnij naleśniki i uformuj krokiety. Zanurzaj je w roztrzepanym jajku i smaż na rozgrzanym oleju ze wszystkich stron na złoto. I gotowe.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
13 komentarzy:
Wpraszam się na takie naleśniki. Dzisiaj, prawie bez śniadania więc może wyskoczę z korpo na ukraińskie naleśniki z jabłkiem..., marzenia. Blisko mi było na Ukrainę kiedy mieszkałem na Wschodzie, nigdy jednak nie odwiedziłem. Niepożałowana strata.
Poniedziałkowe pozdrowienia
Smakowicie wyglądają i takie łatwe w przygotowaniu, z pewnościa wypróbuję, bo ślina cieknie na sam widok :)
Wyglądają smakowicie. ;)
Cudo!!!!!!! Moja babcia mi takie robiła (babcia była z Kresów z obecnej Białorusi).
Dzięki Kochana za przypomnienie, że coś tak wspaniałego istnieje i ma się dobrze :))
Pozdrawiam serdecznie
Mmmm! Wyglądają niezwykle apetycznie!
Są rewelacyjne, slinka cienkie po pas!
Do mnie jakoś surowe jabłka nie przemówiły, nadziałam naleśnikowe krokiety jabłkami uduszonymi z bananmi na masełku i obsmażyłam w jajku - super, zjadali, aż się uszy trzęsły:)
Piękne te naleśniki! Naprawde piekne:) CHętnie bym zjadła choćby jednego.
Pozdrawiam:)
Lawenda z lawendowego domu przyjdzie, kiedy będzie jej czas. Przyjdzie czas na wszystko:)
Bez pośpiechu, wieczorne pozdrowienia i zapraszam do jutrzejszych pączków wg. Marji Disslowej
Muszę wypróbować, wyglądają obłędnie smacznie :)
Właśnie zdjęłam patelnię z gazu. Naleśniki są przepyszne. Niech no tylko córcia się obudzi ;) będą jej smakować.
Świetny pomysł! Pierwsze naleśniki ukraińskie, jakie w naszym kraju przychodzą do głowy, to te z farszem z pierogów ruskich... :) Dziwne, że nie rzuciły mi się w oczy, gdy parę lat temu zwiedzałem Ukrainę i Krym. Może nie wiedziałem, czego szukać. :)Niedługo wypróbuję przepis!
Niby takie zwyczajne proste naleśniczki, a po przekrojeniu wyglądają po prostu pięknie, Brak słów. Zapraszam do mnie na naleśniki z jabłkami W SRODKU :):) http://nymuffin.blogspot.com/2014/01/apple-pancakes.html Pozdrawiam NYMUFFIN :):)
Prześlij komentarz