sobota, 12 listopada 2011
Domowe chipsy
Lubicie? Robicie? U nas tylko na wyraźnie zamówienie moich dziewczyn. Domowe chipsy przygotowuję w piekarniku. Są słociste, chrupiące i... pyszne!
Domowe chipsy
Ziemniaki obrać, pokroić na bardzo cienkie plasterki. Wykorzystuję do tego przystawkę do miksera, można też użyć specjalnej tarki lub obieraczki do jarzyn. Plasterki wrzucić do miski, dodać olej i dokładnie wymieszać. Przełożyć na blachę wyłożoną papierem do pieczenia (należy ułożyć je pojedyńczą warstwą) i wstawić do piekarnika - temperatura 220 st.C, funkcja góra, dół, termoobieg. Piec ok. 10-15 minut, aż ziemniaki będą złociste. Czas pieczenia zależy od indywidualnych cech piekarnika. Po upieczeniu wyjąć blachę, doprawić chipsy solą i poczekać do przestygnięca.
Smacznego!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
20 komentarzy:
Cudne te chipsy! Takie domowe to bym zjadła,bo tych kupnych nie jadam, nie lubię.
Pozdrowienia Beatko:)
Kiedys robilam :) teraz jakos mniej...
Domowe frytki wielokrotnie, ale domowe chipsy chyba nigdy nie zawitały na moim stole. Chętnie bym je schrupała z jakimiś zimnymi pastami warzywnymi/hummusem.
No to idę zrobić!!!
Hmmmm ciekawe- i bez konserwantów
Kiedyś robiła je moja mama...ja też robię ;) Ale nie często... pyszne są :)
Mniam,... wyglądają fantastycznie. A czy domowym sposobem da się zrobić chipsy smakowe?
Właśnie zrobiłam :) pyyyszne! W mojej wersji ze świeżo zmielonym kolorowym pieprzem i solą oraz kwaśna śmietaną. Miałam wielką ochotę na coś kalorycznego :D.
Pani Beato, czy Pani chipsy nie miękną jak dłużej poleżą? Ma Pani na to jakiś trik?
Pozdrawiam!
Takie chipsy robił mi tata, kiedy byłam małą dziewczynką. Do dziś pamiętam ich smak. :)
ciekawe dla czego wszystkie dzieci uwielbiają takie dania, te przy najmniej są zdrowe! na pewno wypróbuje, pozdrawiam magda
Majanko, chmurko, te domowe są przepyszne. Bez dwóch zdań! I zdrowsze od kupnych zdecydowanie.
Czarownico, ja robię, bo mam popyt :)
leaf, z pastami byłyby świetne. U nas idą z solą.
Maggie, idź, rób!
Aniu, pychotka, zawsze podjadam moim małym.
Karolinko, jak je wyjmiesz z piekarnika i są jeszcze ciepłe możesz je dosmaczyć.
Płomyku, wręcz przeciwnie, twardnieją. Ale może to zależy od gatunku ziemniaka. Z tym że moje nieleżą jakoś bardzo długo, w ciągu max godzinki znikają.
Agnieszko, wspomnienia z dzieciństwa są takie cenne :))
Magda, dlatego wciąż szukam zdrowszych odpowiedników. Pozdrawiam serdecznie!
robimy domowe chipsy, z papryką albo z ziołami prowansalskimi i oliwą pycha:)) do tego ciepłe malinowe piwo:))pozdrawiam Basia
Znamy, robimy i polecamy :-) Oczywiście najlepsze te najcieńsze, dzieci bardzo lubią a potem się chwalą - "a moja mama umie nawet chipsy zrobić". Poziom mojej samooceny gwałtownie rośnie po takim wyznaniu :-)
w tym tygodniu obiecałam zrobić je, do tego łosoś z piekarnika :)) pyszny obiad się szykuje! dziękuję za przepis!:))
uściski!
Basia, z Ciebie niezły łasuch :))
Aniu, o tak, mój też rośnie.
dotblog, i jaki treściwy. Pycha.
Takie chipsy robiła mi Babcia na blasze kaflowego pieca. Tylko ziemniaki i sól. Ależ to było dobre!
Mniam! Fantastyczne, rumiane i chrupiące. Wstyd się przyznać ale jeszcze nie próbowałam sama robić chipsów w domu. Czy można wiedzieć jakiej odmiany kartofli używasz?
http://wyborcza.pl/1,76842,6290316,Toksyczne_chipsy.html
jaki olej?nie kazdy sie nadaje na taka temperature..
jak byłam dzieckiem babcia robiła mi takie chipsy ale nie w piekarniku, a ... na kuchennym piecu kaflowym! tak, piekła je na blasze pieca, pod którą palił się ogień! ich smak był niepowtarzalny i pewnie już nigdy nie wróci, ale jeśli będzie to chociaż namiastka tamtego smaku, to warto spróbować :)
Wszystkie Twoje przepisy są cudowne i pomysłowe :) Będę stałą bywalczynią Twojego bloga :)
Prześlij komentarz