piątek, 11 listopada 2011
Focaccia z winogronami
Moje dziewczynki przyniosły dzisiaj ze spaceru kilka kiści lekko zdziczałych, niewyobrażalnie słodkich i aromatycznych winogronowych kiści. Można je jeszcze znaleźć w zaprzyjaźnionych ogródkach lub pnące się po zapomnianych, starych murach. Dzięki wyjątkowo słonecznej tegorocznej jesieni owoce mają w sobie całą paletę smaku. W sam raz na focaccię, którą prezentowałam w jesiennym wydaniu magazynu Lawendowy Dom i postanowiłam przypomnieć dziś. Wyobrażacie sobie leniwy jesienny wieczór z lampką wina i blachą świeżo upieczonej focacci?
Focaccia z winogronami i rozmarynem
300 g mąki pszennej
1 łyżeczka cukru
szczypta soli
1 łyżeczka drożdży instant
250 ml wody
1 łyżka oliwy
dodatkowo:
150 g dojrzałych winogron
½ łyżeczki posiekanego drobno rozmarynu
gruboziarnista sól
2 łyżki oliwy plus oliwa do wysmarowania blachy
Wymieszać mąkę z cukrem, solą, rozmarynem i drożdżami. Cały czas wyrabiając, dodawać powoli wodę. Wyrobić elastyczne ciasto. W razie potrzeby dodać odrobinę mąki lub wody. Ciasto powinno być zwarte, gładkie i sprężyste. Uformować je w kulę i odstawić na ok. 1 godzinę w ciepłe miejsce do wyrośnięcia. W tym czasie umyć winogrona i odstawić na sitku do odsączenia.
Blachę do pieczenia nasmarować oliwą. Ciasto jeszcze raz zagnieść, podzielić na pół. Jedną część rozciągnąć na blasze na niezbyt gruby, prostokątny placek, skropić łyżką oliwy, posypać połową winogron. Przykryć drugim plackiem tej samej wielkości i ponownie posypać owocami, skropić oliwą i oprószyć solą. Wstawić do piekarnika nagrzanego do 210 st.C i piec ok. 15 minut, aż wierzch się wyraźnie zarumieni. To już koniec pracy. Teraz trzeba poczekać choć małą chwilkę, żeby focaccia przestygła i jest to najtrudniejszy moment, bo pachnie tak...
Jutro zapraszam na domowe chipsy. Miłego wieczoru Wam życzę.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
4 komentarze:
to musi mieć ciekawy smak:)
Cudowna! Bardzo ładnie wygląda, taka biedroneczka :)
Pozdrowienia:)
Ojej, a czemu w mojej okolicy nie ma zdziczałych kiści winogron? Buuu... Focaccia wyglada świetnie. Nie piekłam nigdy z winogronami...
A ja czekam na domowe czipsy!
Jadłam takie winogrona zdziczałe choć z ogródka sąsiadki. Małe ale jakie słodkie. Może jeszcze coś tam wisi pomiędzy zmarzniętymi liśćmi. Muszę zapytać. A fokacia, wino ogień w kominku, świetny sposób na wieczór.
Prześlij komentarz