Z białej i czerwonej nici robimy marteniczki. Wiążemy je na nadgarstkach i nosimy aż do pojawienia się pierwszego bociana. Pierwszy marca to w Bułgarii radosne święto wiosny. Przyłączycie się? Więcej już jutro. Pokażę też krok po kroku, jak przygotować bułgarski przysmak - tutmanik.
14 komentarzy:
włóczka przygotowana !! :)
Mona, zrób sobie dziś, jutro tylko zamotasz na nadgarstku :)
zrobione, jutro wstawie na Bloga..Pozdrawiam, jak przyleca bociany bede o tym pisać. Pentowo na Podlasiu to Europejska stolica bocianów...
Ja chcę wiosnę!:))
Dobrze mówisz Majanko!
Jeśli ma pomóc, to ja zrobię sobię taki duży na szyję...
A na przysmak czekam... Chyba zasmakowałem w bułgarskiej kuchni!
Pozdrawiam :)
Robert, poproszę o zdjęcie!
to święto przywołuje uśmiech i dobre myśli - o zabawach w robienie pomponów w dzieciństwie! :))
Wesoły zwyczaj:)
nie słyszałam o takim zwyczaju... ale chętnie uzupełnię braki :)
sympatyczny zwyczaj :)
oo :))pewno że się przyłączę:)
dobrego dnia!
J.
ja juz dzisiaj chodze z niteczkami od rana..i dały mi powera !
A kto nie zajżał do gooogle , niech zajrzy co te kolory znaczą :)
i są takie Polskie :)
A nas kolega Rumun dzisiaj marteniczkami obdarowal ;))
Bardzo mily zwyczaj.
Prześlij komentarz