niedziela, 5 kwietnia 2009
Przez kuchenne drzwi
Mam dom otwarty. Co to znaczy? Sporo w nim ludzi, jedni na stałe, to ja i moja rodzina, inni zjawiają się każdego ranka, to moja dzielna żeńska ekipa, jeszcze inni goszczą często i licznie. Naprawdę trudno o chwilę ciszy lub samotności, choć przyznam, że gdy już taka się zdarzy... czuję się nieswojo.
Pracujemy z Lubo razem i razem żyjemy. Życie i praca przenika się i właściwie nie wiem, czy istnieje jeszcze jakaś granica.
Czym się zajmujemy? Fotografią, tak bardzo ogólnie. On robi zdjęcia. Od wielu lat. Najczęściej związane z kuchnią, jedzeniem, czyli tzw. food photography. Ja o jedzeniu piszę, gotuję, aranżuję, jestem więc tzw. food stylist. Przygotowujemy materiały dla pism, robimy zdjęcia reklamowe. Od kilku lat piszę też książki, najczęściej kucharskie i sprawia mi to naprawdę dużą przyjemność.
Zapraszam więc do Lawendowego Domu, tym razem o kuchni.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarz:
Przeszłam przez całego bloga i cieszę się, że pod pierwszym wpisem mogę zamieścić pierwszy komentarz. Dziękuję Ci za ten wspaniały blog i za to , że jesteś. Pozdrawiam całą Lawendową Rodzinkę!
Prześlij komentarz