Pora na kawę
Panuje u nas kawowe szaleństwo. Zaczęło się zaraz po powrocie z Rzymu, jakieś trzy lata temu. Wcześniej kawę oczywiście piliśmy, ale włoski kawowy świr sprawił, że nic już nie było jak przedtem... Kupiliśmy Franka i rozpoczął się nowy etap naszego życia w Lawendowym Domu.
2 komentarze:
jak kawa, to tylko od Franka, jak batonik to tylko KK...
Pozdrawiam!
kawę kocham...podziwiam latte art
gosiakr76
Prześlij komentarz