piątek, 19 sierpnia 2011
Brzoskwinie w marynacie z zielonej herbaty
Czy już wspominałam, że mieliśmy w tym roku brzoskwiniowy urodzaj? Nasze kilkuletnie drzewko obdarowało nas owocami wyjątkowo hojnie. Zjedliśmy je z nieskrywaną radością, a po kolejne brzoskwiniowe skarby wybieram się na mój ulubiony bazarek.
Drobne, polskie odmiany są soczyste i aromatyczne. Tym razem przygotowałam z nich m.in. prosty, letni deser. Rodzaj owocowego kompotu, z nietypowym dodatkiem zielonej jaśminowej herbaty.
Brzoskwinie w marynacie z zielonej herbaty
6 dojrzałych brzoskwiń
2 łyżki masła
1/2 szklanki białego wina deserowego (dla dzieci wino zastąpić sokiem z winogron)
1 torebka zielonej herbaty Dilmah (moja ulubiona to ta z dodatkiem jaśminu)
2 łyżki miodu
2 gałązki świeżej mięty
½ łyżeczki skórki otartej z cytryny
Brzoskwinie przepołowić, pozbawić pestek. Na patelni rozpuścić masło, ułożyć je rozcięciem do dołu i smażyć ok. 4 minut na średnim ogniu. Następnie dodać wino (lub sok) i dusić owoce jeszcze ok. 5 minut. Brzoskwinie przełożyć do innego naczynia. Herbatę zaparzyć w 250 ml wody. Torebkę z herbatą wyjąć pod 3 minutach. Do herbaty dodać miód, miętę i skórkę cytryny. Marynatą zalać owoce i odstawić w chłodne miejsce. Podawać w kompotierkach, ozdobione listkami mięty. Sprawdzą się również jako dodatek do naleśników lub z gałką lodów waniliowych.
Trzeba to wreszcie powiedzieć wprost: herbata nie jest już tylko napojem, ale także intrygującą przyprawą, składnikiem coraz częściej pojawiającym się w restauracyjnych menu - pisze Pan Paweł na zaprzyjaźnionym blogu Klubu Miłośników Dobrej Herbaty. Ponoć tradycja gotowania na herbacie jest tak stara, jak jej picie, a wielkie kulinarne osobowości proponują nam niezliczone sposoby na wykorzystanie herbacianych liści. Mam nadzieję, że Ci z Was, którzy dotychczas znali herbatę tylko z filiżanki, przekonają się do herbacianych eksperymentów.
Na koniec chcę Wam podziękować za wszystkie serdeczności, jakie zostawiliście pod moim urodzinowym wpisem. Takie wsparcie i dobra energia, która z nich płynie, są mi teraz bardzo potrzebne. Ostatnie dni dały mi w kość. Czasem życie dostarcza nam zbyt dużo niemiłych niespodzianek. Głowa do góry, uśmiech na twarz i prę do przodu :)
O przepisie na tort nie zapomniałam, zamieszczę go w najbliższej przyszłości. Postaram się również odpowiedzieć na pytania, które zadajecie mi najczęściej. Kochani, jutro o północy zamykamy nasze konkursy w magazynie Lawendowy Dom. Jest o co grać, a taka okazja może się więcej nie powtórzyć! Życzę Wam powodzenia.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
13 komentarzy:
Beatko, wspaniale mieć drzewko, które tak obdarowuje, bo polskie brzoskwinie są... polskie i wyjątkowe. Taki śliczny deser to kwintesencja lata:)
wspanialy deser i zazdroszcze takiego drzewka pod domem :)
Pozdrawiam :)
Bardzo apetycznie te brzoskwinki wyglądają! Pyszności!
Pozdrawiam!
Takie brzowskwinie to zdecydowanie coś niekonwencjonalnego. Ale podoba mi się idea połączenia tych złocistych owoców z subtelną zielonozłotością herbaty...
Pozdrawiam!
Brzoskwinie z zieloną herbatą?
Ależ mi dałaś kopa smakowego.
Zawodowe połączenie.
Od razu pomyślałem o sosie na bazie tych komponentów.
Pierwsza klasa.
pozdrawiam
Ciekawa kombinacja smakowa.
Wspaniałości!
o la la !! jakie pyszności, moje nadrzewne brzoskwinie twarde jak kamień, ale na pewno się wreszcie doczekam i zrobię tę ambrozję ;))
pozdrawiam słonecznie !
ależ interesujący przepis. I piękne zdjęcia, jak zawsze! :)
witam, mam pytanie czy moglaby Pani podać namiary na kwaterę z której korzystaliście Państwo na Sardynii?
z góry dziękuję
Jak zawsze zaskakujące i ciekawe połączenie :) Nie wiedziałam że da się ogólnie gotować na herbacie. Jestem w szoku. Ten blog Dilmah to jednak skarbnica wiedzy.
Naprawdę dla mnie odkrywcze jest to gotowanie na herbacie :) Nigdy bym nie przypuszczałą że da się coś takiego zrobić. Fajne rozwinięcie Twojego wpisu w tym klubie miłośników dobrej herbaty :)
Moi drodzy, dziękuję za zainteresowanie herbacianym sztukami. Pozdrawiam serdecznie!
Bardzo ciekawy przepis, muszę spróbować, choć nie pasuje mi tu jaśminowa herbata, wolę zwykłą, zieloną.
Prześlij komentarz