poniedziałek, 3 stycznia 2011
Przez różowe okulary. Muffiny z malinami i cukrem kandyzowanym
Wchodzę w ten Nowy Rok z różowymi okularami wciśniętymi na nos. Uśmiecham się do mojej różowej, dziesięcioletniej kucharki, która dosypuje różowe mrożone maliny do muffinowego ciasta. Drewniany domek dla lalek ma różowe drzwi, a ja staram się patrzeć na nadchodzący czas w różowych kolorach.
Lawendowy Dom szykuje się do wiosennego natarcia i liczę na Waszą pomoc. Jaki produkt wybralibyście do rubryki "Co na targu?". Zimą pokazaliśmy kapustę w pięciu odsłonach. Co kojarzy Wam się z wiosną na talerzu? I jeszcze jedno, czerwony mikser KitchenAid czeka na właściciela... Przepisy już wysłane?
Muffiny z malinami i cukrem kandyzowanym
350 g mąki
2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
szczypta soli
110 g brązowego cukru
250 g mrożonych malin
2 jajka
250 ml mleka
125 stopionego masła
2 łyżki cukru kandyzowanego
Do miski przesiać mąkę z proszkiem do pieczenia. Dodać cukier i sól. W drugiej misce wymieszać mleko, jajka i masło. Mieszankę dodać do suchych składników, wsypać maliny, wymieszać całość metalową łyżką. Przełożyć do foremek, posypać kandyzowanym cukrem i wstawić do piekarnika nagrzanego do 210 st.C. Piec ok. 35 minut. Upieczone muffinki ułożyć na kratce do ostygnięcia.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
31 komentarzy:
SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU BEATKO!!!Muffinki wyglądają pysznie, aż zżera mnie żeby zobaczyć wnętrze
:-)
"... mamusie dziewczynek mają fajowo widzą bowiem świat na różowo!!" dla mnie wiosna to przede wszystkim twarożek z rzodkiewka i szczypiorkiem, ale tez szparagi w maju...pozdrawiam Noworocznie:))
Tomek, jak wiesz, wnętrze z malinami bywa dyskusyjne :) Szczęśliwego!
Szparagi biorę pod uwagę. Pozdrawiam, pozdrawiam serdecznie.
muffinki z malinami w środku zimy;) ach rozmarzyłam się. wiosna to dla mnie rabarbar, szparagi, pierwsze truskawki ;)
a mi zawsze wiosna kojarzy się ze świeżym szczypiorkiem, rzodkiewką, młodymi ziemniaczkami :)
I na tym cukrze kandyzowanym nie połamiemy sobie zębów czy on się jednak jakoś rozpuszcza w trakcie pieczenia? Z wiosną kojarzy mi się rzeżucha na oknie i kiełki.
Kapucha była extra! Szparagi trochę oklepane, ale wierzę w Lubo :)))
Fanny, to zależy, jakie zęby. U nas całe, chrupie przyjemnie, a nie złowieszczo.
Roberto, no ja też z tymi szparagami trochę się boję, ale to ma być typowy wiosenny produkt, a potrawy niebanalne.
wiosna kojarzy mi się z róznymi zielonymi sałatkami..jem ich wtedy dużo, bo warzywa kupuję u straszych Pan z ich ogródków.. :) są pyszne , chrupiące jak np, rzodkiewka, ktora jest fajnie ostra..a jedna Pani mowiła mi , ze z młodych listkow rzodkiewki robi się pyszną sałatę !
To także koperek i pietruszka, która laduje mnie wiosną wszędzie..na kanapkę, na ziemniaki i od zup , które uwielbiam..pozdrawiam z podlasia ,który ma jeszcze mnóstwo zdrowej zywności ! :)
Pani Beato , wstrzeliłam się w temat,bo od dwóch dni szaleję z muffinami.na razie mam na koncie bananowe i a la Nigella Lowson:P okropniście czekoladowe:P
p.s. pani książka towarzyszyła mi podczas przygotowań do świąt z dzieciakami,pozdrawiam Matka Polka
Mona, fajny pomysł z pozyskiwaniem tych nowalijek.
anita, czy dzieciaki rozniosły kuchnię?
polecam wypady za miasto, na wieś ..zagladanie do gospodarzy i zapytanie o ich produkty np. z ogródka, nasza wieś jet dośc uboga i ludzie chetnie za grosze sprzedają swoje płody..tak np. odkryłam stere odmiany śliwy węgierki (na targu prawie niosiągalne !) ,które swietne są na powidła..ah i nalewkę też z nich zrobiłam :)
Mnie się wiosna kojarzy chyba banalnie: młode ziemniaczki z koperkiem i sadzone jajo. Albo kalafior z bułką tartą...
Nowalijki wczesną wiosną w moim domu to rzadkość, bo ja potem spuchnięta chodzę...
Pozdrawiam, Jagodzianka.
P.S. wszystkiego najsmaczniejszego w Nowym Roku ;)
W Lawendowym Domu jak nie urocze turkusy to przesłodkie róże :-) Lubię pooglądać, oderwać się od moich szarości...
A rabarbar?
Malinowe muffinki są cudne i róże też, wiem coś o tym jako mama 5-letniej kucharko-malarki ;)
Jak cudnie różowo dziś!
Ja bym na nowalijki stawiała!
kiedyś wiosna równała się nowalijki; takie wyczekane i wytęsknione, teraz sałata jest dostępna przez cały rok...
wiosna kojarzy mi się z młodymi ziemniakami z koperkiem; ale także z truskawkami - pierwszymi owocami sezonowymi
szparagami też, ale od niedawna [i chyba Polacy dopiero uczą się je jeść - na nowo]
a na przełomie wiosny i lata - czereśnie
Jeśli chodzi o wiosnę to dla mnie wiosennym warzywem nr. 1 jest rzodkiewka. Świeże bułeczki z masłem rzodkiewką i odrobiną soli. Pycha!
A jak słodko, malinowo mi sie zrobiło po obejżeniu tych wspaniałych zdjęć.
Pozdrawiam!
Iza
Ślicznie różowo. Optymistycznie i kolorowo:)
Tak ciepło u Was :)
Wszystkiego dobrego w Nowym Roku!:))
Beatko, uroczo tu u Ciebie:)a ja myślę, że botwinka - kojarzy mi się bardzo wiosennie i tak po polsku. Poza tym z nią mogą być piękne zewnętrzne zdjęcia...
Serdeczności:)
Na pewno musi być zielono, koperkowo, ogórkowo... A młode marcheweczki, kalarepki i inne warzywa pod różnymi postaciami?
Najpierw chciałam ogromnie podziękować :*
kalendarz dotarł dziś i już wisi w kuchni, na blogu można zobaczyć :)
Muffiny wyglądają przepysznie!
Na wiosnę to sałata, rzodkiewka, szczypiorek, rzeżucha, ogórek zielony, pomidory i papryka :)
Wszystkiego dobrego w Nowym Roku!
Dla mnie wiosna to nowalijki np. sałata, polecam Tym, którzy na wiosnę chcą zrzucić zbędne kilogramy:) Ale zaś, jeśli chodzi o rubrykę „co na targu” to mi wyjątkowo buziak się zawsze cieszy na widok botwinki, szczawiu i szpinaku.
hahha moja kuchnia choć maleńka wytrzymała :]ale ściany wzbogaciły się o nowe ,ciekawe dekory:P
a ja mma prosbe,jak zrobic cukier kandyzowany?i owoce kandyzowane?
Szczęśliwego Nowego Roku! Fantastycznych pomysłów i dużo radości z pracy i bliskich :)
Ależ piękny różowy zawrót głowy. Różowo niech nam będzie w tym Nowym Roku )))
Ja bym troszkę odbiegła od tematu warzywnego i wiosennym novum uczyniła...jajko. Jajko w parze ze świeżą wiosenną sałatą, rzodkiewkami i innymi nowalijkami ;-) Wszak też Wielkanoc przed nami. Zatem ab ovo usque ad mala. Pozdrawiam - Baś.
Różowo jak u mojej córci. :) Dawniej od różu stroniłam, a potem... no cóż...siła wyższa, musiałam polubić. ;-) I to w każdej wersji. Kulinarnej również. :D
Beato, przejrzałam zimowy magazyn. Z przyjemnościom, dodam. :) Jak dotąd trochę zazdrościłam, że nasi anglojęzyczni przyjaciele mogą, potrafią, a przede wszystkim mają możliwości, by dzielić się swoją twórczą pracą. Tym większe gratulacje za pięknie zrealizowane wyzwanie. :)
Trzymam kciuki za następne numery. :) A jeśli chodzi o wiosenne warzywo, to szparagi jakoś tak same się wyrywają do przodu.:) Chociaż podejrzewam, że rzodkiewka lub botwinka też chciałyby się zaprezentować i miałyby niejedno do pokazania. :)
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za odwiedziny na Pieprzu. :)
cudna ta mufinka :))
przepyszne są te muffinki, wilgotne, puszyste i bardzo aromatyczne:) dziękuję za wspaniały przepis i pozdrawiam
Prześlij komentarz