wtorek, 16 listopada 2010
"Dzieciaki w domu się nie nudzą" - cieszę się!
Mam przed sobą kolejną, czwartą już książkę z serii "Dzieciaki..." i powiem Wam, że bardzo się cieszę. Czy wypada cieszyć się tak otwarcie w naszym świecie, skorym do narzekań i smutku? Czy wypada mówić o swojej pracy z radością i dumą? Sami mi powiecie, prawda?
Pomysł na serię "Dzieciaki..." wydawaną przez Świat Książki narodził się niespodziewanie, gdy nosiłam pod sercem moją trzyletnią już teraz, najmłodszą córeczkę. Chciałam tworzyć książki dla dzieci i ich rodziców. Książki, w których mówię głosem mamy, takiej jak tysiące innych mam. Z całym bagażem doświadczeń, jaki zdobywam wciąż, każdego dnia, obcując z moimi dziećmi. Nie kryję swoich wad, dostrzegam zalety.
Co daje mi praca z "Dzieciakami..."? Bardzo dużo radości. Mam ogromną wolność twórczą przy tym projekcie, co zawdzięczam wspaniałym osobom ze Świata Książki. Przy pracy wspiera mnie wiele utalentowanych osób, bez których doprawdy nie dałabym rady nic osiągnąć.
Kasia Lange i jej Urodziniaki . Ta dziewczyna ma tyle pomysłów i energii. Tyle wiedzy i mądrości życiowej. Kornelia Bułanowska - wschodząca gwiazda fotografii. Zapamiętajcie to nazwisko. Moja prawa i lewa ręka. Czasami też noga.
Lubo - mój ulubiony fotograf. Kłócimy się i godzimy, wciąż lecą iskry, ale to chyba dobrze. Bez tego nie ma rozwoju, a my wciąż szukamy, odkrywamy, próbujemy. Tacy jesteśmy.
No i ja, Beata, zwana w niektórych kręgach Królową Matką, albo Barbarą. W zależności od tego, czy podpadłam, czy właśnie mnie lubią.
Zawsze w niedoczasie, w pośpiechu, z laptopem pod pachą, zmierzwionym włosem, z tysiącem spraw do ustalenia i bałaganem w piwnicy.
Śliczna jest ta nowa książka, mówię to z radością ogromną, bo nie zawsze wszystko wychodzi tak, jak chcemy. Kolorowa, radosna, lekko bałaganiarska i szalona, dzięki udanej współpracy z Małgosią Rokicką. Bardzo się cieszę!
No i serdeczne podziękowania dla Marty Koczkodaj. Już ona wie za co...
Może macie ochotę na ciepłą jeszcze, pachnącą farbą książkę "Dzieciaki w domu się nie nudzą" z autografami twórców? Czekam na Wasze komentarze pod tym wpisem do niedzieli, 28 listopada. Wszystkie wezmą udział w losowaniu książki, a wyniki ogłoszę 30 listopada.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
75 komentarzy:
Kucharzymy z Malwiniasta w/g "Dzieciaków do kuchni"- chętnie poznamy nowa książkę ;-)))
Gratuluję realizacji pomysłów i marzeń!
Uwielbiam spędzać czas ze swoim dzieckiem, więc chętnie skorzystałabym z ciekawych propozycji ;)
zazdroszczę pomysłów, i sama żałuję, że nie miałam tyle odwagi gdy moje dzieci były małe ..żałuje :)
a książkę chętnie wprowadzę w życie :) więc przyłączam się do losowania :)
pozdrawiam !
u.
Beatko - wypada, wypada :) ciesz się więc z całych sił!
Może właśnie dzięki temu, że będziemy cieszyć się z naszych sukcesów, będziemy się chwalić naszą pasją i radością życia - w końcu uśmiech stanie się normą, a nie narzekanie i smutek :)
I przede wszystkim - gratuluję! Książki i współpracy z ludźmi pełnymi pasji :)
I będzie mi niezwykle miło, jeśli los się do mnie uśmiechnie :)
Tak, tak wypada sie cieszyć, tym bardziej, ze zrobiło się coś fajnego. Coś dzięki czemu innym tez będzie fajnie i kolorowo.
Gratki za realizacje marzeń :)
Gratulacje z wydania kolejnej książki. Na pewno będzie ona skarbnicą pomysłów dla niejednej mamy i pociechy.
Jako mama prawie 4-letniego chłopaka - rozrabiaka z ogromną przyjemnością sięgnę do tej pozycji.
To ja poproszę od razu o kolejny tom pt.: Dorośli w domu się nie nudzą:)
Chętnie zajrzę do tej książki..bo małych urwisów w mojej rodzinie nie brakuje:)
Pozdrawiam
Beato - jesteś dla mnie wzorcem pozytywnej energii. I tym TRZEBA się chwalić i zdecydowanie wypada się chwalić...
Chętnie poznam nową książkę.
Pozdrawiam cieplutko.
Beatko trzeba się cieszyć właśnie na przekór wszystkim. Tym bardziej, że jest z czego. A ochotę na książkę mam, więc dołączam się do losowania.
Oczywiście, że wypada się cieszyć i mówić z dumą o owocach swojej pracy! A dlaczego nie?:) Takimi pozytywnymi wydarzeniami, emocjami warto się dzielić. Serdecznie gratuluję:-)
Jejku..! Jak to nie należy...??? Należy się cieszyć i to z całych sił, należy robić wszystko właśnie tak, jak czujesz. Cieszyć się otwartymi ramionami i ze swobodą używać mięśni śmiechowych!Dosyć przeróżnych narzekań i smutków. Jak jest radość to jest radość!!!
Cieszę się razem z Tobą zatem! Cudnie, ze masz takich udanych Współpracowników - gratuluję Wam wszystkim!
Ojej moje gratulacje z tytułu kolejnej ksiązki.
Przyznam się uczciwię, że Towja kuchenna nie wpadła w moje ręce ale jestem bardzo mocno zaciekawiona i chętna na eksperymety. Wobec tego mozę uśmeichnie się do mnie los, a jeśli nawet nie to sobie zakupię :)
pozdrawiam cieplutko
Beata, gratulacje!!!! Cudownie, że powstała kolejna książka. I bardzo dobrze, chwal się ile wlezie. Przecież to cudownie, gdy nasza pasja jest również pracą.
My jak wiesz już z Zuzą gotujemy razem z Twoich przepisów, jest łatwo smacznie i przede wszystkich RAZEM!
Jeszcze raz ogromne gratulacje!
Nigdy jeszcze nie wygrałam ale podobno kto nie gra ten nie wygra.
Okładka jest cudowna!!!
Ja się chetnie zapisuję bo mam dwóch urwisów i czasami pomysłów mi brak, a oni maja ich za tylko nie bardzo mi sie podobaja tego efekty. Pozdrawiam!
nalezy sie cieszyc i to jak! historia pomyslu tej serii plus wykonanie i wszystko co jej dotyczy powoduje, ze dostaje motywacji do wlasnych dzialan. dla pesymistow takich jak ja to najlepsze zrodlo optymizmu! dziekuje Ci i gratuluje z calego serca!!
czuje sie na tym bolgu jak mamy, tak tu ciepło:)
I ja, razem z moim Antosiem, chętnie moglibyśmy zostać zaopatrzeni w tę książkę, żeby zawarte w niej pomysły wprowadzić w życie :)
pozdrawiam - Misiunka z Misiunkowa (i jej synek Antoś;))
Oczywiście, ze mamy ochotę! :-) Gratulacje!
P.S. I ja tez jestem w Klubie Ludzi Zadowolonych Z Tego, Co Robią! Hura!
Gratuluję z całego serca! Jesteś dowodem na to, że marzenia się spełniają. Trochę szczęścia, ogrom ciężkiej pracy i świetny zespół.
Może i moje kiedyś się spełni:)
Ściskam rozpierana dumą ..
twoja książka sprawiłaby nam wielką radość :)
Gratulacje! Już sama okładka jest intrygująca, bardzo ciepła i kolorowa, aż tryska energią. Ciekawa jestem zawartości. Życzę ciągle nowych pomysłów i ich realizacji.
Gratulacje Beatko!!!
Naturalnie ,ze nalezy sie cieszyc i chwalic i radowac,moze wlasnie DLATEGO!!,ze tak duzo wokol narzekania jest.Mysle,ze Polakow juz przywara narodowa stalo sie ciagle narzekanie,trzeba cos przeciw temu dzialac :):)....poza tym masz prawo do dumy i radosci,wiec dlaczego by to trzeba bylo tlumic w sobie czy w swoich 4 scianach???
Gratuluję!
Cieszyć się należy i chwalić też ,a to piękna umiejętność choć nie zawsze i nie wszyscy o tym wiemy.
Pomysł fantastyczny ((:
Pozdrawiam
Pat
Moja zmanierowana sąsiadka mówi, że nie należy się cieszyć i śmiać. Że trzeba być poważnym. NIE! Ty jak najbardziej nie jesteś zmanierowana! Dobrze, że dzielisz się szczęściem!
Serdecznie gratuluję!
Pozdrawiam :)
Ja jestem bardzo chętna. Uwielbiamy z dzieciakami Twoje książki.
Pozdrawiam Iza - Mammamisia.
mammamisia@wp.pl
Gratuluję i życzę dalszej satysfakcji i sukcesów!
kiedy ktoś pyta mojego 4,5 letniego synka kim będzie jak dorośnie odpowiada: " kucharzem " :) uwielbia towarzyszyć mi w kuchni przy pichceniu obiadu , pieczeniu ciast a najbardziej lubi wycinać ciasteczka ;) często korzystamy z pani przepisów
z obu blogów :) dlatego na pewno spodobałyby nam się i inne propozycje
na spędzanie dłuuugich zimowych wieczorów ;) pozdrawiam - zimorodka
gratulacje ogromne na tę książkę pani Beatko:)oby tak dalej!! już nie mogę się doczekać!! mieszkamy w Uk, właśnie kupiłam Wasze trzy ostatnie książki:) wchodzę na pani stronę a tam czwarta książka z tej serii:)) uwielbiam przygotowywać potrawy i ozdoby na święta z dziećmi. Mam trzylatka i dwulatkę. właśnie zabieramy się za robienie ozdób by się wyrobić:P w tym roku koniecznie żywą choinkę kupimy i tylko dziecięce strojenia i lampki musi być pięknie:)
moje dzieci już są trochę starsze, dlatego mogę tylko żałować, że kiedy były małe nie było Twoich książek. zamierzam jednak skorzystać z inspiracji w niej zawartych i pobawić się z dziećmi w wiejskiej świetlicy, którą wkrótce otwieramy, pozdrawiam
Julia
Gratuluję, gratuluję! Ja również kucharzę z moim 2,5 latkiem. Niezapomniane chwile.
Gratuluję Beatko! To cudownie móc spełniać swoje marzenia :))
Świetne pomysły, wspaniałe wykonanie, cudowna ekipa, tak trzymać :))
Nigdy nie miałam w rękach Twojej książki, chętnie bym się zapoznała z nią blizej:)
Pozdrowienia:)
serdeczne gratulacje!
Gratuluję - książki, zespołu i spełnionych marzeń.
Rewelacja! Mam swojego szkraba w domu i wiem co to znaczy urozmaicić czas dziecku, żeby się nie nudziło! GRATULUJE książki!!
Gratuluję wydania książki! Ja podziwiam zawsze zdjęcia na Pani blogu i czasem korzystam z przepisów kulinarnych. A już za rok moja córeczka i ja może będziemy mogły korzystać z pomysłów zawartych w Pani książce. Okładka jest SUPER!
Gratuluję!
To wspaniale ,że robisz to co lubisz!!!
Z dużą ochotą zaglądam do Ciebie!
I ustawiam się po książkę!!
Pozdrawiam!
J:O)
Marzymy o tej książce z moją Amelką, bo chętnie spróbujemy nowych zabaw i wykorzystamy nowe pomysły - szczególnie teraz, kiedy szykuje się sporo czasu razem. Gratuluje i pozdrawiam.
Chętnie zapoznałabym się z książeczką ;) W końcu miałabym pomysły w co się bawić i jak urozmaicić czas dla szkraba. Gratuluję pomysłów!!
Mariola
Ja i Krystianek też chętnie byśmy ta książkę wzięli w obroty ;)
Gratuluję!
a ja własnieu siebie napisałam o "W cosie bawic " :)
gratulacje
Gratuluję i ustawiam się w kolejce po ten cud:) Przepisy zapożyczone z Twojej strony pyszne, propozycje książkowe też pewni takie będą:)
Pozdrawiam serdecznie!
ja chcę, ja!
Gratuluję. Piękna okładka więc zawartość też obiecująca:)
bardzo bym chciała być w jej posiadaniu....
klaudia020707
Hohoho... aż się liści posypało. Jak się nie trafi, trzeba będzie kupić :o) To dobrze, że jesteś zadowolona, bo to czasem rzadko bywa, w przypadku, jak to my bardzo się staramy, a drukarnia np. przeleje kolory, albo się trafiają fragmenty "niedrukowalne"... cokolwiek w języku drukarzy to znaczy. A, że to praca wielu ludzi i pogodzić to wszystko trzeba, a Ciebie to cieszy, to tylko świadczy o tym, że doskonale Wam wyszła :o)
Serdecznie pozdrawiam.
Dorota
ale się cieszę, że już wkrótce wyjdzie kolejna Pani książka, jeżeli nie uda nam się wygrać to na pewno zakupimy bo poprzednie są fantastyczne i myślę, że na tej też się nie zawiodę
pozdrawiam
Sylwia
Gratulacje takiej kopalni pomysłów i ich realizacji co bardzo cieszy!!! To na pewno wspaniałe uczucie móc wydać książkę:))) Wielkie gratulacje!!
Ja właśnie sobie zamówiłam Twoją ksiązke o przyjęciach urodzinowych i już nie mogę się doczekać mam nadzieje że z tą ksiązką zrobię super zabawę dla wszystkich:)))
całym sercem za kolejnymi takimi publikacjami! Pozdrawiam ciepło! agugug@poczta.fm
Gratuluję kolejnej książki jeśli jest taka dobra jak poprzednie to Ja się piszę do losowania. Oh marzyłaby mi się taka książka. Wierna czytelniczka bloga Michalina G.
u nas w tym roku filcowe gwiazdki beda krolowac z poprzedniej ksiazki, ktora kupilam wlasnie przed swiatami.
zapisuje sie na candy:) jak nie wygram to sobie na urodziny zazycze:)
O jak fajnie!!!! Moja córeczka jest zachwycona przepisami z poprzedniej Twojej ksiązki..już nie możemy doczekać się kolejnych magicznych przepisów dzieki którym nasza kuchnia jest o wiele ciekawsza:))
Gratuluję kolejnej książki!
P.S. wiesz ze zainspirowałaś mnie, kupiłam kasztany i właśnie siedzą w piekarniku?
Serdecznie gratuluję wydania książki :) Teraz wielu naszym przyjaciołom powiększyły się rodziny i taka lektura będzie świetnym prezentem dla młodych rodziców :)
jejku, jak dawno nie czytałam tak optymistycznego i pełnego radości z tego co się robi i kocha postu :D
gratuluję wydania kolejnej książki
pozdrawiam serdecznie
Moje dziecko na razie się nie nudzi, a rozwija z każdym dniem, jak przystało na dwu i pół miesięczne dziecię. Ale już teraz myśląc o jego przyszłości zaopatrzyłam się w książkę "Dzieciaki do kuchni", która wielce mnie zainspirowała do kucharzenia (a przyznam się, że do tej pory kucharz ze mnie był marny). "Przez żołądek do serca", jak to mówią. Ale dzieciom same jedzenie nie wystarcza. Potrzebują też, by poświęcać im czas na wspólną zabawę, by pokazać im świat. Potrzebują tego, by z nimi po prostu być. Za to nas naprawdę kochają. I to jest piękne. A Twoja nowa książka, Beatko tylko nam - rodzicom w tym pomaga. Brawo!
Uśmiecham się! Gratuluję! :)
Zamierzamy z córeczką kupić książkę o przygotowaniach do świąt. Bardzo podoba mi się ta seria. Gratuluję i zazdroszczę pracy :-)
Ustawiam się w kolejce do losowania.
Gratuluję i pozdrawiam Serdecznie :-)
Wierna czytelniczka bloga :-)
GENIALNY POMYSŁ;)CZEKAMY NA ODROBINE SZCZĘSCIA W LOSOWANIU;)
Beato, gratuluję! Jak Ty, kobieto, znajdujesz czas na to wszystko? Jestem pracującą mamą małej Matyldy i powiem szczerze, ledwo dyszę, a Ty... książki, przepisy, gotowanie, no i ten rewelacyjny blog. Jesteś inspiracją. Serio serio. Mam nadzieję, że "Dzieciaki..." to książka ponadczasowa, bo na razie moja ośmiomiesięczna Pasożytka nie bardzo chce czytać :), ale jeśli uda nam się ją wygrać, to będę się musiała ostro wziąć za nauczanie mojego Boba :) PRECZ Z JESIENNĄ DEPRESJĄ!!! Zaglądam na Twój blog!
rewelacyjny pomysł!!! akurat coś dla mnie "MP3"
i najszczersze gratulacje :)
a w kolejce do wąchania jak najbardziej staję ;)
Beatko gratuluję! Bardzo ładne dzieci Wam pozowały do zdjęć:DDDD Buziaki!
O jej!!! Jak super byłoby mieć na własność tę książkę! Pozdrawiam,życząc dalszych sukcesów,i niewyczerpanych pomysłów!Aga+4 kids
Pewnie, że warto się cieszyć z własnych sukcesów! Ale masz rację, czasem ludzie na nas dziwnie zerkają, gdy to robimy. Ja jednak nie przejmuję się i bardzo cieszę się, gdy coś mi się udaje.
Gratuluję pomysłów i cieszę się razem z Tobą Beato:-)
Pozdrawiam
Ania
Beatko - gratuluje! Mamy w domu Julke i braciszka w drodze... I chociaz jestem dosyc sceptyczna jesli chodzi o poradniki ;) to od czasu do czasu przydaly by sie dodatkowe pomysly na zabawy z mauchami:) Pozdrawiam!
Oj, muszę koniecznie się zapoznać z treścią! No i wykorzystać z dzieciakami
Witam serdecznie, bo Twój blg Droga imienniczko poznałam przedwczoraj i jestem zachwycona!!! Bardzo dziękuję za przepisy, jak dotąd skorzystałam z dwóch(bułeczki i kasztany) i to już wczoraj.
Zapisuje się z największa przyjemnością po książkę, bowiem tak jak Ty mam trójeczkę dzieci, z tą różnicą, że najstarsze to chłopak ;)
Uwielbiam również fotografować, z tym, że w tej dziedzinie tylko raczkuję, ale inspiruję się fotkami z Twego bloga.
Co prawda kuchnia to nie mój zawód, bo projektuję ubranka dla dzieci, ale uwielbiam pyszne posiłki i z pewnością na Twojej stronie będę już częstym gościem :)
Pozdrawiam
Beata
gratulacje! bardzo podobają mi się Wasze soczyste kolory. pewnie nic nie wygram (bo nigdy nie wygrywam), ale ze względu na to, ze mam dwa brzdące w domu, co się zaczynają powoli nudzić - postanowiłam spróbować! pozdrawiam ciepło
Gratuluję i na pewno z miła chęcią przeczytamy i wypróbujemy ...
mama 5-letniej Julki
Ja dzieciaków nie mam, ale mam małą siostrę (7lat), tyle że ona się nie nudzi kiedy ja jestem obok;)
Ale gratuluję ksiązki i nie wiem, dlaczego nie miałabyś o niej nie mówić z dumą i z satysfakcją, skoro to kawał dobrej i ciężkej roboty
Ja zawsze podziwiam Mamy które robią coś kreatywnego, coś więcej niż opieka nad dzieckiem, która sama w sobie jest wyczerpująca..
Pewnie kiedyś też będę mamą i póki co jest to coś co mnie przeraża, więc dobre przykłady mile widziane:)
Lawedowy Dom odwiedzam już od lat, poznała go nawet moja rodzina. W tym czasie urodziła się w Lawendowym trzecia córeczka , a w moim druga córcia.Zagościł u nas śledż po kaszubsku... Rok temu , pod choinką znalazłam Twoją książkę, zaniemówiłam... Może i w tym roku szczęście mi dopisze. Pozdrawiam serdecznie.
Książkę zapisuję do moich 'must have' tegorocznej zimy. Będę testować wspólnie z siostrą.
Może i do nas uśmiechnie się szczęście. Gosia - Mamcia 3 letniej Amelki (prawie 3 letniej:))
Nie wiem czy nie za późno ;) .
Śliczna okładka.
Pani Beato! Od kilku godzin kręcę się po Lawendowym Domu - zaglądam w kąty widoczne na blogu i te w 'pedeefie'. Żałuję, że właśnie minął czas na bożonarodzeniowe wypieki, dekoracje i inspiracje - chętnie bowiem przeniosłabym trochę "lawendowych" ciasteczek i filcowych choinek do mojego domu! Seria "Dzieciaki..." to musi być coś! Nie jestem mamą, póki co aż/tylko ciotką. Uwielbiam być taką, która przyjeżdża z kolorowymi papilotkami gotowymi na pyszne muffiny albo snuje się z ekipą po sklepikach i galeryjkach z wełną czesankową. Wiem, że już po 28. listopada, ale piszę tutaj te słowa, by wiedziała Pani, że zyskała Pani kolejną bratnią duszę, która będzie polować na książki, przepisy i inspiracje! Gratuluję uśmiechu, wytrwałości i talentów! Pozdrawiam z Gdyni :)
Rewelacyjna książka! Mamy i korzystamy z niej bardzo chętnie :-) Pozdrawiamy - http://maluszkoweinspiracje.blogspot.de/
Prześlij komentarz