piątek, 17 lutego 2012

Boczniaki z grilla.



Boczniaki nigdy mnie specjalnie nie pociągały. Aż pewnego dnia przyszło olśnienie. Delikatne, łatwe w przygotowaniu, z pokorą przyjmują różne marynaty i dobrze wyglądają w otoczeniu zieleni, a tego mi teraz trzeba. Skusicie się?



Boczniaki z grilla

250 g boczniaków
marynata:
1 ząbek czosnku
1 łyżka musztardy
1 łyżka miodu
sok z połowy cytryny
200 ml oliwy
½ łyżeczki octu balsamicznego
sól

Czosnek rozetrzeć z solą, dodać musztardę, miód i sok z cytryny. Cały czas mieszająć wlewać oliwę. Marynatę doprawić octem i zalać nią grzyby.



Marynować min. pół godziny, następnie smażyć na dobrze rozgrzanej patelni grillowej (zwykła patelnia też sobie poradzi) po ok. 2 minuty z każdej strony.
Moje grzyby wylądowały na półmisku pełnym zielonych liści szpinaku i rukoli.



Smacznego!

22 komentarze:

  1. Piękne i chyba muszę spróbować osobiście czy pięknie smakują:) Pozdrawiam serdecznie! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. milion lat temu jadłam boczniaki w formie smażonej były pyszne :)
    a Twoje od razu na pyszne wyglądają !

    OdpowiedzUsuń
  3. ale super ... az slinka cieknie napewno wypróbuje jak sezon grillowy sie rozpocznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Wow, wspaniałe danie!
    Ja w ogole nie jestem miłośniczką grzybów, ale Twój post zachęca do tego, żeby chociaż je skosztować...

    OdpowiedzUsuń
  5. a ja przepadam za boczniakami :) Najlepiej za taką mniej zdrową wersją panierowaną jak kotlety ;-) Robią u mnie za rybę w wigilię :) Nawet hodujemy je sami, polecam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. boczniki są super dobre! lubię to! :D

    OdpowiedzUsuń
  7. zawsze boczniaki jadłam robione jako kotlety, a to super, dzięki

    OdpowiedzUsuń
  8. super! i do tego bardzo lubie boczniaki:)

    OdpowiedzUsuń
  9. piękne..bardzo lubie boczniaki, przypominaja mi kanie i tęsknote za latem...a u mnie wciąz mróz na Podlasiu..

    OdpowiedzUsuń
  10. Wygląda bardzo smakowicie :)
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie

    OdpowiedzUsuń
  11. osobiście nie przepadam, ale zdjęcia bardzo zachęcają:)

    OdpowiedzUsuń
  12. W takim zestawieniu na pewno smakują super :)
    Mam chęć spróbowac.
    Pozdrowionka :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Zawsze wydawałay mi się niejadalne:) takie szaro-bure, nieatrakcyjne. A u Ciebie nabrały urody:))))

    OdpowiedzUsuń
  14. Boczniaki uwielbiam pod każdą postacią. Szkoda, że coraz trudniej je kupić - ostatnio widuję je tylko w hipermarketach, w mniejszych sklepach blisko domu brak.

    OdpowiedzUsuń
  15. uwielbiam boczniaki! muszę spróbować ich w takiej postaci!:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Wyglądają przepysznie - muszę wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Pani Beatko a gdzie przepisy na faworki???)))Mikici juz zrobilam pare razy , ostatnio w ubiegly wtorek!!!
    Dziekuje za ten fantastyczny blog, niesamowite zdjecia oraz relacje z podrozy. dzieki Pani blogowi zdecydowanie zmienilam podejscie do "fartuszkow" ,ktorych szczerze nie cierpialam. Pani blog to takie miejsce , ktore inspiruje nawet takie malo zorganizowane osoby jak ja... Ja to powiedziala moja amerykanska kolezanka po obejrzeniu pani bloga ...jest pani polska Martha Stewart!!!:)))a przeciez Pani Marta tez ma korzenie polskie...zycze powdzenia w prowadzeniu bloga , jeszcze raz bardzo, bardzo dziekuje aniaj

    OdpowiedzUsuń
  18. Piękne kolory na zdjęciach, i samo jedzenie też super wygląda.

    OdpowiedzUsuń
  19. Przepiękny blog, cudowne zdjęcia jedzenia, bardzo apetyczne. Podziwiam za włożoną w bloga pracę. Poza tym, czy Pani podróże są związane z prowadzeniem bloga? To moje marzenie - podróżowanie i poznawanie nowych smaków, a potem jeszcze nakupować lokalnych produktów, ach...i fotografowanie jedzenia, też miłe zajęcie.

    OdpowiedzUsuń
  20. Właśnie konsument stwierdza niechęć do boczniaka, dobrze że to nie jedyne danie z mego rusztu. Przepis wyszukany. Mnie smakują w każdej postaci, choć wolę na ostro. Pozdrawiam redaktorkę.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz. Pamietaj, że z anonimami nie rozmawiam. Po prostu podpisz się :)