
Sposobów na gorącą czekoladę jest bez liku. Z mlekiem, bez mleka, z pianką lub śmietankową czapą. Może być płynna, łatwa do picia, lub gęsta i zawiesista. Moja dzisiejsza propozycja to wierna przyjaciółka churros - hiszpański klasyk. Należy spróbować, choć moim zdaniem, z zachowaniem wszelkich środków ostrożności.
Churreria (w Katalonii Xurreria) może być wypasionym lokalem z równie wypasionym cenami. Takie mnie zupełnie nie interesują. Szukam lekko skrzypiących, dawno nie malowanych drzwi, metalowych, obitych tu i ówdzie krzeseł, chwiejących się stolików, wykafelkowanych po sufit ścian (łatwe do mycia), i potężnej kobiety opasanej fartuchem, która wyciska z wiekowej machiny paski ciasta wprost do wrzącego tłuszczu. Następnie wprawnie wybiera chrupiące złoto, obtacza w cukrze i szybko wrzuca do papierowej torby. Jeszcze dwie nadszczerbione filiżanki pełne gęstej czekolady i szybko zainkasowana należność. Menu nie jest zbyt rozbudowane, wszyscy zamawiają to samo.
Macie ochotę?

Gorąca czekolada
Moja jest gęsta i niezbyt słodka. Nie dodaję cukru, pozwalając w pełni rozwinąć się czekoladowemu aromatowi. Dodatek mąki kukurydzianej sprawi, że konsystencja będzie przypominać nieco budyń. Gęsta i klejąca, w sam raz do maczania churros.
150 g gorzkiej czekolady
250 ml mleka
1 łyżka mąki kukurydzianej

Do garnka wlać 200 ml mleka, dodać połamaną czekoladę. Podgrzewać na małym ogniu, pozwalając czekoladzie na rozpuszczenie się w mleku. W tym czasie dokładnie wymieszać mąkę z pozostałym mlekiem. Dodać stopniowo do garnka z czekoladą, cały czas mieszając, aż do uzyskania gładkiej, gęstniejącej konsystencji. Przelać do filiżanek i od razu podawać.

Jutro smażymy churros. Spokojnego wieczoru Wam życzę.
Ale super przepis. Tak w ogóle to masz wszystkie super przepisy. Ciasteczka z oliwą z oliwek upiekłam i były ( bo ich już dawno nie ma) wspaniałe, a czekoladę chętnie spróbuję bo wygląda OBŁĘDNIE.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Kocham czekoladę! na gorąco...pycha.Ślinka cieknie.
OdpowiedzUsuńjakie pyszne!
OdpowiedzUsuńWitam! Jak rozpuszczam czekoladę to rzadko mi się zdarza żeby miała taką konsystencję, po dodaniu mleka jest rzadka i nie smakuje jak czekolada. Zdarzyło mi się też, że powstaje taki "kluch". Od czego to zależy?
OdpowiedzUsuńCZEKOLADA xD
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńWygląda przepysznie! A pewnie i tak smakuje! Wypróbuję!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Danusia, bardz dziękuję za ten komentarz. Cieszę się ogromnie, że ciacha smakowały.
OdpowiedzUsuńCzekoLady, nick zobowiązuje :)
antii :)
Julia, zależy od rodzaju czekolady - używam gorzkiej, proporcji mleka i czekolady oraz od tego, czy ogień jest naprawdę mały.
NyuChii, masz rację :))
PannaG. oj smakuje, smakuje. Pozrawiam bardzo serdecznie.
mniam, a tu prawie noc...juz dzis odpuszczę ale jutro spróbuje...czekam na churros i zapraszam do mnie
OdpowiedzUsuńhttp://myhandmade-mojemlynki.blogspot.com/
p.s. fantastyczne zdjęcia
Uwielbiamy churros zajadać w karnawale właśnie z czekoladą. Nie wiedziałam, że do czekolady można dodać mąkę kukurydzianą.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię Beatko i całej rodzince życzę milej niedzieli.
Iza
Super ! Z pewnością wykorzystam;-)
OdpowiedzUsuńSame wspaniałości jak zawsze :)
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę się doczekać:)
OdpowiedzUsuńmuszę wypróbować!!! nigdy jeszcze nie wyszła mi idealna czekolada, więc może tym razem... w każdym razie na zdjęciu wygląda rewelacyjnie:)
OdpowiedzUsuńPyyyyyyycha :-)
OdpowiedzUsuńA gdzie można zakupić taki cudny dzbanuszek z miarką?
Pozdrawiam z zaśnieżonej Warmii.
chętnie byśmy sobie też tak dogodzili! :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam czekoladę, zwłaszcza tą pomarańczową. I właśnie chciałam się dowiedzieć - czego dodać? Próbowałam już soku, aromatu, ale nadal nie wychodzi taka jak z pijalni :/
OdpowiedzUsuńNo ale, przynajmniej zawsze zostaje mi ta z chilli :)
Uwielbiam tego bloga :)
Pinel, dziękuję za zaproszenie, na pewno skorzystam :)
OdpowiedzUsuńIza, rodzinka w rozjazdach, dziękuję za pamięć i dobre słowo. Pozdrawiam Was serdecznie :)
Sikorko, Magda, bardzo dziękuję, że wpadłyście :))
Zyta, już są!
merry, czasem dużo czasu potrzeba, by trafić na swój smak idealny.
Agulek, dzbanuszek z TK Maxx. Pozdrawiam Warimię i Ciebie :)
WYkrywaczu, do dzieła!
Justyna, tyle jeszcze prób przed Tobą. Mam nadzieję, że znajdziesz swój ulubiony czekoladowy przepis. Bardzo dziękuję za miły komentarz :)
Witaj, spróbowałam dziś przepisu. Genialny. Przepyszna czekolada:) faktycznie przypomina nieco budyń,ale w połączeniu z bananami okazała się przecudnym deserem.Ten przepis stawiam jako numer jeden wśród moich przepisów na gorącą czekoladę.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚwietna ta czekolada, zapisuję sobie bo kusząca propozycja!
OdpowiedzUsuń