
Macie ochotę na coś chrupiącego, co robi się właściwie samo? No, trochę przesadziłam, ale wysiłek niewielki, a efekty bardzo przyjemne. Zachęcam do wypróbowania poniższego przepisu.
Grissini z oliwkami
powinno wyjść ok. 40 sztuk
300 g mąki pszennej chlebowej typ 750
1 łyżka drożdży instant
50 ml oliwy z oliwek
200 ml ciepłej wody
ok. 1 łyżeczka soli i cukru
dodatkowo garść posiekanych czarnych oliwek


Do miski wsypać mąkę, dodać drożdże i pozostałe składniki. Wyrobić elastyczne ciasto. Uformować je w kulę, przełożyć do wysypanej mąką miski, nakryć ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce na ok. 25 minut (ja wstawiam do piekarnika nastawionego na 35 st.C). Gdy ciasto zacznie pracować, wyrobić je ponownie i podzielić na porcje. Teraz pozostaje już tylko uformować długie i cienkie paluszki, ułożyć je na blasze wyłożonej papierem do pieczenia i wstawić do piekarnika nagrzanego do 220 st.C i piec ok. 10 minut.
Przed spróbowaniem koniecznie przestudzić!

No i przypominam, że jeszcze dziś do północy możecie przesyłać w komentarzach krótkie opisy swoich wielkanocnych stołów. Mam dla Was trzy "herbaciane bombonierki" Dilmah, na które składają się: 2 rodzaje czystej czarnej herbaty, klasyczny Earl Grey, aromatyczna Mango, orzeźwiająca zielona Sencha oraz mięta pieprzowa (po 10 torebek z każdego rodzaju). Ogłoszenie wyników już jutro!


Przepiękny i przepyszny blog! Jestem stałą czytelniczką. Dzień Magnolii - do pozazdroszczenia!!!
OdpowiedzUsuńŻyczę dalszych wspanialych pomysłów!
Virginia
Jejku! Jaki prościuteńki przepis, wypróbuję. Tylko, czy będę potrafiła tak zgrabnie je skęcic jak ty? Bożena
OdpowiedzUsuńWielkanocny stół tworzy nastrój świąteczny i dlatego dekoruję go już na kilka dni przed Wielkanocą. Ustawiam na stole pleciony ze słomy koszykz pisankami zbieranymi przez lata, te malowane w domu i kupione gdzieś na ludowych kiermaszach.Świeżą zielenią zdobi stół gaik z gałązek brzozowych i wazon z tulipanami i żółtymi żonkilami. Potem wjeżdżają na stół kolejno przygotowywane wypieki- mazurek kajmakowy, baba drożdżowa i baranek z cukru lub masła.Czeka również w koszyczku wiklinowym święconka. A na wielkanocne śniadanie szyneczki, pasztet i biała kiełbasa i co tam jeszcze przyjdzie mi do głowy przygotowac, dyktowane zasobami posiadanej energii, czasu i środkami materialnymi.Nic jednak nie będzie smakowało, jak nie okrasi się świątecznych łakoci uśmiechem i serdecznością gospodarzy.Bożena
OdpowiedzUsuńLubimy takie przegryzajki. Zrobię na pewno! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńoh i ja jestem wielbicielką takich podgryzajek :)
OdpowiedzUsuńAleż one pysznie wyglądają, po powrocie z wakacji na pewno je zrobię, bo u nas są łasuchy oliwkowe :)
OdpowiedzUsuńKocham grissini Beatko! We Włoszech sie nimi obiadałam hehe:D
OdpowiedzUsuńWspaniały pomysl z oliwkami> Muszę kiedys spróbować :)
Pozdrowienia:)
Robię podobne tylko posypuję grubą solą morską. I zdecydowanie ciekawszy od moich kształt mają Twoje grissini.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
dodaję do ulubionych! niedługo szykuje się większa impreza, więc wykorzystam z pewnością.
OdpowiedzUsuńCzy z mąki typu 650 również wyjdą?
Ale piękne, chrupiące zawijaski. Idealne do podgryzania przy komputerze. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Skorzystam na pewno! :) Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńCudownie zawinięte
OdpowiedzUsuń