niedziela, 13 września 2009

Nie lubię poniedziałków?







Maluchy zasnęły. Wtulone w miśki i poduchy, w niebieskim pokoiku. Prawie ukończony, zostały drobiazgi. Lubię spokój niedzielnego wieczoru, choć czuję się trochę jak w bloku startowym. Tyle spraw jutro, we wtorek, środę, czwartek...

14 komentarzy:

  1. Ależ cudowny pokoik dla maluchów. Dla chłopców, czy dziewczynek? U mnie mieszany, także podział kolorystyczny musiał wystąpić:)
    Ja już byłam w łóżku, ale żal mi jeszcze tej niedzieli...
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  2. przepiekny pokoj, teraz to dla dzieciaczkow sliczne pokoiki mozna urzadzic
    jak bede miala wlasne to tez koniecznie duzo misiow blekitu i poduszek

    OdpowiedzUsuń
  3. Przepiękny pokoik !!!

    Myślę, że większość z nas w niedzielę czuje się jak na starcie ...

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale pokój boski po prostu! Narzuty bajeczne!

    OdpowiedzUsuń
  5. pokoik przecudny, błękit bardzo uspokajający ;-), Małe Lokatorki na pewno szczęśliwe.
    Przy okazji dziękujemy z Malwiniastą za książkę "Dzieciaki do kuchni"- rozbiłyśmy wczoraj pizzę , wyszła super a Młoda zadowolona,że działała w kuchni "jak pani Nigella"
    Pozdrawiamy
    M&K

    OdpowiedzUsuń
  6. śliczny pokoik , bardzo podobają mi się narzuty na łóżeczka

    OdpowiedzUsuń
  7. Jejku, jakie cudowne kolory,jaki piękny pokoik!
    Chciałabym być takim maluchem i spać w takich miśkach i poduchach.
    Przepięknie!:))
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. na szczęście mamy cały tydzień na załatwienie tych spraw..co by było gdybyśmy pracowali tylko 2 dni a mieli wolne przez 5-6dni? dobrze jest jak jest;)

    udanego tygodnia

    OdpowiedzUsuń
  9. przepiękny pokoik dla maluchów, taki przytulny..

    OdpowiedzUsuń
  10. Oj poniedziałki nie są łatwe, zwłaszcza poranki, ale dzieki temu doceniamy weekendy, prawda?

    OdpowiedzUsuń
  11. Dziękuję za komentarze. Cieszę się, że i Wam się podoba. Pokój należy do dwóch panienek, błękit wydaje mi się odpowiedni także dla dziewczyn. Narzuty uszyła moja teściowa, która jest po prostu czarodziejką. Jeśli chodzi o poniedziałek, to szczęśliwie mamy już wtorek. Było intensywnie, co do minuty, w biegu, ale właściwie chyba tak lubię.

    OdpowiedzUsuń
  12. Karina ucaLuj Malwiniastą i do roboty! Dzieciaki do kuchni! Zdradzę w sekrecie, że drukuję się trzecia książka z serii, tym razem o Świętach...

    OdpowiedzUsuń
  13. Chciałabym być mała i mieć taki pokoik. I tyle światła w nim.

    OdpowiedzUsuń
  14. Lisko,
    ja wciąż się łapię na tym, że chcę dać moim dziewczynom wszystko to, za czym tęskniłam w dzieciństwie. Może jestem przez to zbyt pobłażliwa, może zbyt je rozpieszczam, ale wciąż pamiętam moje dzieciństwo w szaro-burych czasach i dziecko we mnie uparcie przed tym ucieka.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz. Pamietaj, że z anonimami nie rozmawiam. Po prostu podpisz się :)