
Czy soczewica może mnie jeszcze zaskoczyć? Nie martwcie się, nie zacznę sentymentalnych wywodów na temat czerwonych ziarenek. Sprawa była prosta. Potrzebowałam pasty. Wyrazistej, łatwej i smacznej. Soczewica jest świetną bazą. Dodałam do niej podduszoną marchewkę z dodatkiem czosnku i curry oraz podduszony na wolnym ogniu słodkawy por. Wyszło pysznie!

Pasta z soczewicy
200 g soczewicy
2 marchewki średniej wielkości.
1 por (biała część)
2 ząbki czosnku
1 łyżka słodkiej papryki w proszku
1 łyżka przyprawy curry
sól
olej
Soczewicę ugotować, a właściwie rozgotować na papkę w niewielkiej ilości wody. Odsączyć na gęstym sitku i przełożyć do miski. Marchewkę zetrzeć na tarce, dusić na oleju, aż zmięknie, doprawić przeciśniętym przez praskę czosnkiem, papryką , curry i solą. Pora drobno pokroić, dusić na średnim ogniu, tak by był miękki. Marchewkę i pora dodać do soczewicy, wymieszać łyżką. Można zmiksować, lecz uważam, że konsystencja z wyczuwalnymi kawałkami składników jest o wiele ciekawsza.
Pastę podaję z plackami z mąki pełnoziarnistej. Przepis na nie znajdziecie tu.

Taką m.in. pastę przygotowywałam z małymi kuchcikami na sobotnich slowfoodowych warsztatach dla dzieci. Z kronikarską precyzją dodam, że moi mali pomocnicy przyjęli soczewicę z głośnym łeeeee i wiele mówiącym wyrazem swoich niewinnych twarzyczek. Ale i tak było fajnie, a bułki udały się wyśmienicie :) Dziękuję za pomoc, uśmiech, zaangażowanie i super atmosferę. I mam nadzieję na kolejne nasze spotkania.

Cudowna i bardzo pogodna. Odpowiada mi ta nutka curry...
OdpowiedzUsuńPyszna, na pewno zrobię wygląda cudnie, i to połączenie ...
OdpowiedzUsuńNa pewno zrobię, bo ostatnio wolę pasty na kanapki, niż wędlinę. Zapraszam do mnie na pasty kanapkowe, i nie tylko. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńO, to coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńCzerwona soczewica, prawda?
OdpowiedzUsuńjaki energetyczny kolor! :)
OdpowiedzUsuńOjej jaki cudny kolor! Wiosennie się zrobiło!
OdpowiedzUsuńooo tak, święte słowa - taka pasta jest przepyszna. Trudno zresztą mieć jakiekolwiek wątpliwości patrząc na te zachęcające fotki!
OdpowiedzUsuńja nei wiem co mi się z tą zupą ubzdurało. Pastę zrobię !
OdpowiedzUsuńPiękny kolor, apetyczny. Tylko ciągle nie wiem, jak smakuje soczewica - można ją do czegoś przyrównać?
OdpowiedzUsuńPyszna! Jadłam :-)
OdpowiedzUsuńEkstra! Popiszę się w weekend:) I męża zaskoczę :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam pastę z soczewicy, ja swoja robię wg przepisu szwagra z Maroka :) dodaję cebulę, pomidora, czosnek, kumin, sol i pieprz. Polecam :)
OdpowiedzUsuńświetny pomysł !
OdpowiedzUsuńHmmm, pycha, wolę soczewice zieloną, bo nie ma konstystencji papki, ale już wiem jak wykorzystam czerwoną:)
OdpowiedzUsuńdziekuję:)
mmmmmm uwielbiam soczewicę i nawet moje dzieci ją lubią... taka pasta wygląda nie dość że smakowicie to na dodatek jeszcze ma najmodniejszy kolor tej wiosny!!! ;-))))
OdpowiedzUsuńWygląda przefantastycznie! Niedługo wypróbuję :) Mniami!
OdpowiedzUsuńuwielbiam wszelkie pasty, a ta szczególnie przypadła mi do dustu :-)
OdpowiedzUsuńuwielbiam wszelkie pasty, a ta szczególnie przypadła mi do gustu :-)
OdpowiedzUsuń