
Pierwszy przystanek, Druskienniki. Urokliwe uzdrowisko przywitało nas słońcem i błękitem.

Kolejny kierunek, Wilno. Droga prosta i pusta. Mijamy lasy i wschodzące zielenią pola. Co jakiś czas pojawiają się niewielkie skupiska domów. Małe, stare, drewniane domki. Zielone, brązowe i żółte, tych ostatnich zaskakująco dużo. Nie można oderwać oczu.

Niedzielne Wilno jak wymarłe. Uliczki ciche i trochę smutne. Tylko na Starówce spotykamy wielu rodaków. Przy Ostrej Bramie coś ściska w gardle... Mieszkańcy ciepli i dowcipni.
Następnego dnia ruszamy do Trok. Żółte domki znowu wciskają się przed obiektyw.

W malowniczo położonych na półwyspie Trokach, zwracają uwagę karaimskie domy. Wybudowane szczytem do ulicy, wpatrują się w przechodniów trzema oknami - jedno okno dla Karaima, drugie dla Pana Boga, a trzecie dla Księcia Witolda, który sprowadził karaimski lud z Krymu na te tereny.

Po raz koleny otwieram podniszczone mocno wydanie "Pana Tadeusza". Mogę czytać te słowa bez końca...
Jutro niespodzianka dla czytelników "Lawendowego Domu". Bardzo osobista niespodzianka. Do zobaczenia!
Byłam w Wilnie w ubiegłe wakacje i jestem nim zauroczona ! Mnóstwo sladów polskiej kultury :)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia. Nie znam Litwy. Dzięki Twoim zdjęciom chociaż ociupinkę ją poznałam. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNigdy tam nie byłam, ale mam sentyment do naszych wschodnich ziem (dawnych i obecnych).
OdpowiedzUsuńZdjęcia oddają trochę tamtych klimatów.
Pozdrawiam.
Byłam na Litwie, byłam w Wilnie..wróciłam zakochana i wiem, ze tam wrócę...wróciłam też zakochana w litewskim chlebie, który teraz już piekę sobie sama i z każdą kromką coraz bardziej za Litwą tęsknię....
OdpowiedzUsuńJejku jak piękne Beatko! Ślicznie tam jest. Nigdy jeszcze nie byłam, widzę, że warto sie wybrać:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Przepięknie to wszystko wyglada na zdjęciach. Aż chciałoby się tam być i podziwiać. Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńO ludzie jak ślicznie!!! Nigdy nie byłam na Litwie...
OdpowiedzUsuńBeato dopiero dzisiaj znalazłam Twojego maila w spamie... a nie zaglądałam tam już wieki.
Postaram się szybko odpisać!
Miłego tygodnia życzę!
llooka
Litwa...wygląda bajecznie:))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
piękne zdjęcia :D
OdpowiedzUsuńLitwy nie znam, jedynie z powieści... ale Twoje zdjęcia przekonują mnie, że za wschodnią granicą jest wiele cudownych perełek, które warto poznać :D
Miłego wieczoru!
Bardzo ładnie to oddałaś, całe jej piękno i kolorystykę, poprzez tekst i zdjęcia
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie :)
A ja Pana Tadeusza nie lubię, zostało mi tak ze szkoły. Za to Litwę uwielbiam. Twoja piękna! Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWłaściwie to oczu oderwać nie mogę. Piękne miejsca
OdpowiedzUsuńno i poczułam sie jak u siebie , na Podlasiu..tak wyglądają u nas wsie..a ja zapraszam do siebie do zamku :)
OdpowiedzUsuń"Wróciłam zauroczona i zaskoczona."
OdpowiedzUsuńto tak jak ja :)
lepiej się tego nie da ująć
Beatko, byłam w Wilnie i wybieram się tam znów w czerwcu.
OdpowiedzUsuńŚliczne zdjęcia - prostota, spokojność i piekno...:)
Cudna wyprawa :-)
OdpowiedzUsuńTo prawda - zdjęcia piękne :) Moi rodzice też byli ostatnio w Wilnie i wrócili zachwyceni :-) Mam nadzieję, że i mi uda się tam pojechać.
OdpowiedzUsuńludzie ,którzy żyją w tak pięknym krajobrazie muszą mieć piękne dusze...cudnie tam tak prosto i normalnie...pozdrawiam
OdpowiedzUsuńFantastyczna fotorelacja!
OdpowiedzUsuńWspaniała sentymentalna podróż!
OdpowiedzUsuńNie byłam jeszcze w tych stronach. Bardzo bym chciała zwiedzic te rejony,które wiele polskich śladów przechowują. Może uda mi się tak jak Tobie pojechac na wycieczkę do Wilna nie planując jej.Dzięki za to, że twoimi oczami mogłam zobaczyc trochę tych okolic. Pozdrawiam. Bożena
OdpowiedzUsuń