
Antonówki zimowe stały się pretekstem mojego dzisiejszego kulinarnego eksperymentu. Nabyłam je na ulubionym bazarku, gdzie pyszniły się już hiszpańskie truskawki i lekko zmęczone winogrona. Czas oczekiwania na owoce prawdziwe, dojrzałe i pachnące postanowiłam skrócić deserem wdzięcznym i prostym, zapraszam do spróbowania.
Mini tarty razowe z jabłkami
(porcja na 4 mini tarty)
ciasto:
140 g mąki pszennej razowej
4 łyżki cukru brązowego
80 g masła
1 jajko
nadzienie:
ok. 400 g jabłek (u mnie zimowe antonówki)
1 1/2 łyżki mąki ziemniaczanej
2 łyżki cukru brązowego
łyżeczka cynamonu
Z mąki, masła pokrojonego w kostkę i pozostałych składników zagnieść ciasto, owinąć je folią i włożyć do lodówki na 40 minut.



Jabłka obrać, pokroić w cząstki, dodać mąkę, cukier i cynamon, wymieszać. Ciasto podzielić na 4 części, każdy rozwałkować na placek o średnicy ok. 15 cm. Uformować brzeg, a do środka włożyć cząstki jabłek. Tarty ułożyć na blasze wyłożonej papierem do pieczenia i wstawić do piekarnika nagrzanego do 190 st.C na 40 minut. Pozostawić do ostygnięcia, przed podaniem posypać cukrem pudrem i cynamonem. Można też polać miodem.

mniam! zainspirowana podążam w kierunku kuchni!;)
OdpowiedzUsuńuściski!
J.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńMiłego pieczenia :)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia:) Jak zawsze padam z zachwytu:)
OdpowiedzUsuńBeatko gdzie można kupić taką misę z uchem, cudna jest..
Aga
Zdrowo i apetycznie :)
OdpowiedzUsuńSuper, tego mi trzeba na wiosnę :)
Pozdrawiam oraz zachęcam do wzięcia udziału w moim wiosennym Candy.
http://jewellerybyagnieszka.blogspot.com
Cudne one są i na pewno pyszne. Ja lubię wszystko co z jabłuszkami:)
OdpowiedzUsuńŚlicznie wyglądasz i masz super fartuszek!
Pozdrowienia:)
chyba już wiem co dobrego zrobie w weekend! Te tarty wygladają zachwycająco i domyslam się, że podobnie smakują :)
OdpowiedzUsuńjabłka + kruche ciasto (które nie ma miliona kalorii :D) = uczta dla mojego podniebienia !
OdpowiedzUsuńdzięki wielkie ! :)
Zdrowo, czyli wiosennie. Pysznie.
OdpowiedzUsuńpiękne tarteletki! aż zatęskniłam za antonówkami :)
OdpowiedzUsuńco ja bym dała, żeby teraz taką tartę zjeść
OdpowiedzUsuńOhh jesteśmy zachwycone!
OdpowiedzUsuńJakże tu już świątecznie...
A tarty godne wypróbowania, skorzystamy.
Kolejny numer Lawendowego Domu, piękny :)
pozdrawiamy już całkiem słonecznie :)
Kolejny cudowny fartuszek ;)
OdpowiedzUsuńswietne sa,podobaja mi sie,takie wlasnie,jak lubie-rustykalne :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Lubię przeglądać Twoje przepisy i zdjęcia bo lubię gotować i piec a jestem obecnie na diecie (do kuchni wstęp wzbroniony). Takie przeglądanie mnie uspokaja a w głowie układam listę receptur do wypróbowania. Serdecznie pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBanty
Beatko cudne zdjęcia. Tarty się prezentują wspaniale. Cudny fartuszek. A Ty Beatko wyglądasz wspaniale wiosennie, promiennie.
OdpowiedzUsuńCudownie! Uwielbiam Lawendowy Dom. Trafiłam na niego przez Irmina Style i już na pewno będę stałą bywalczynią. Choć mój blog jest trochę poza tematem kulinarnym to i tak zapraszam do siebie. Niedługo będzie sporo kosmetycznych ciekawostek.
OdpowiedzUsuńmini-ma-listka.blogspot.com
Świetny blog, apetyczne przepisy i cudne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńJestem zachwycona :)
Pozdrawiam wiosennie
Ewa
E' tutto delizioso nel tuo blog, ciao
OdpowiedzUsuńcudowne te tarty mini ale tak jak powiedziałam już kiedyś, klimat tego Pani gotowania powoduje, że się chce to robić. Na mnie bardzo działają kolory, fartuch - niby nic a dodaje radości całemu przedsięwzięciu...niebieskie sito - wszystko daje nadzieję, słońce, radość życia i kuchcenia...dzięki takim osobom jak Pani nawet ja zaczęłam spędzać więcej czasu w kuchni - w co moja siostra nie może wciąż uwierzyć
OdpowiedzUsuńSmakowicie wyglądają ! Aż chce się sięgnąć i skraść jedną :)
OdpowiedzUsuńBramasole, micha z Duki, stara kolekcja.
OdpowiedzUsuńIneska, dziękuję za zaproszenie.
Majanko, ja też uwielbiam jabłka. Fartuszki to moja słabość.
Pauli, jeśli lubisz razowe wypieki, to będą Ci smakować.
Dziewczyny, ja wciąż szukam zdrowych pyszności i czasami znajduję :)
Aga i Kaja, dzięki za miłe słowa
Dziękuję Wam dziewczyny, jesteście moją siłą!
hmm, wszystko co mini jest dobre na wiosnę ! Jabłka uwielbiam , ale te polskie , stare odmiany, pomału wracają do ogrodów dzięki małej grupie sadowników..Własnie dziś napisałam post-wspomnienie o wakacjach na wsi...Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńraz zrobiłam ciasto na pizze z maki razowej, wyszła totalna, porażająca katastrofa i teraz się boje razowych mąk
OdpowiedzUsuń