poniedziałek, 28 lutego 2011

Jutro...



Z białej i czerwonej nici robimy marteniczki. Wiążemy je na nadgarstkach i nosimy aż do pojawienia się pierwszego bociana. Pierwszy marca to w Bułgarii radosne święto wiosny. Przyłączycie się? Więcej już jutro. Pokażę też krok po kroku, jak przygotować bułgarski przysmak - tutmanik.

14 komentarzy:

  1. włóczka przygotowana !! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mona, zrób sobie dziś, jutro tylko zamotasz na nadgarstku :)

    OdpowiedzUsuń
  3. zrobione, jutro wstawie na Bloga..Pozdrawiam, jak przyleca bociany bede o tym pisać. Pentowo na Podlasiu to Europejska stolica bocianów...

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeśli ma pomóc, to ja zrobię sobię taki duży na szyję...
    A na przysmak czekam... Chyba zasmakowałem w bułgarskiej kuchni!
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. to święto przywołuje uśmiech i dobre myśli - o zabawach w robienie pomponów w dzieciństwie! :))

    OdpowiedzUsuń
  6. nie słyszałam o takim zwyczaju... ale chętnie uzupełnię braki :)

    OdpowiedzUsuń
  7. oo :))pewno że się przyłączę:)
    dobrego dnia!
    J.

    OdpowiedzUsuń
  8. ja juz dzisiaj chodze z niteczkami od rana..i dały mi powera !
    A kto nie zajżał do gooogle , niech zajrzy co te kolory znaczą :)
    i są takie Polskie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. A nas kolega Rumun dzisiaj marteniczkami obdarowal ;))
    Bardzo mily zwyczaj.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz. Pamietaj, że z anonimami nie rozmawiam. Po prostu podpisz się :)