piątek, 21 stycznia 2011

Pizza bianca



Moja krótka rzymska przygoda pewnej późnej jesieni uświadomiła mi, że nic nie wiem o pizzy. Wróciłam po pięciu dniach z kilkoma centymetrami więcej w okolicach bioder i błogim nastrojem. W Rzymie poznałam między innymi pizzę bez pomidorowego sosu, co dotychczas wydawało mi się nie do pomyślenia. Taka pizza, jak nazwa wskazuje jest biała, często doprawiona jedynie solą i oliwą. U mnie propozycja z mozzarellą i słodkimi pomidorkami koktajlowymi, nie całkiem bianca, ale za to bardzo pyszna.
Przepis na ciasto znacie już dobrze, ale dla przypomnienia odsyłam tutaj.



Ciasto porcjuję i rozciągam ręcznie. Następnie układam na natłuszczonej blasze. Na cieście układam kulki mozzarelli i plasterki pomidora. Doprawiam solą gruboziarnistą i rozmarynem. Całość skrapiam oliwą. Wstawiam do piekarnika nagrzanego do 22 st.C na jakieś 20 minut.

24 komentarze:

  1. Wyglada pysznie,mi niestety przy pierwszej probie nie wyszlo ciasto na pizee...bylo twarde i suche.Moze pora podjąc kolejną próbę ? :)
    Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do mnie

    OdpowiedzUsuń
  2. Wygląda świetnie! Doskonałość tkwi w prostocie! Co prawda ja zrobiłam wczoraj pizze stanowczo not bianka, ale taka jąką Ty zrobiłaś na pewno jest pyszna :)
    http://wlodarczyki.net/mopswkuchni/
    Madleine a może drożdże były niedobre albo za długo trzymałaś ciasto w piekarniku...
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Robię czasem sobie bez sosu, z oliwą, ale nie miałam pojęcia, że się bianka nazywa. Dzisiaj też robię, ciasto jeszcze rośnie. Moja będzie z pieczarkami - a mi pieczarki z pomidorami jakoś w parze nie idą, więc siłą rzeczy bez sosu pomidorowego będzie.

    OdpowiedzUsuń
  4. oh..ja uwielbiam pizze pod każdą postacią i taką też wypróbuje.. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. no chyba,że do tych pieczarek i pomidorów bekon

    OdpowiedzUsuń
  6. Mniam, bianca to moja faworytka, bo za sosem do pizzy nie przepadam. Ja robię z mozzarellą i mascarpone plus szczypta białego pieprzu:) Ściskam:*

    OdpowiedzUsuń
  7. piękne zdjęcia..chętnie przygotuję taką pizzę w domu:)
    pozdrowienia!
    Just

    OdpowiedzUsuń
  8. O, biały pieprz, fajny pomysł.
    Nobleva, człowiek całe życie się uczy :)

    OdpowiedzUsuń
  9. tamtą pizze już wielokrotnie robiłam i była pyszna, chyba tej tej spróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  10. wygląda bardzo apetycznie, wypróbuję z suszonymi pomidorami, zer świeżymi poczekam na sezon :) Piękne zdjęcia!

    OdpowiedzUsuń
  11. Przepysznie wygląda ta pizza. A deseczka cudna. Domyślam się, że materiały krateczki i groszki z poprzedniego postu to paryskie. Cudne!!! Ach ach!!!

    OdpowiedzUsuń
  12. A u mnie w Toskanii ta takie pieczywo mowimy schiacciatta lub focaccia.Ale dla zrymian ponoc wszystko to pizza;)) Uwielbiam te roznice wloskie;)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. O pizzy "Bianca" czytałam pierwszy raz u Jima Lahe'a w książce |"My bread", podobno to ich popisowe ciasto.. ale już nie pamiętam, dlaczego nie zrobiłam:)

    Dzięki za przypomnienie!Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  14. W sam raz dla takich leni jak ja! Nie trzeba robić sosu! :)))

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja też o pizzy dowiedziałam się więcej, niż się spodziewałam podczas mojej tegorocznej włoskiej wycieczki. Niestety również wróciłam z dodatkowymi centrymetrami nie tylko w biodrach, ale dkryłam wtedy smaki pizzy bez sera, doskonałej pizzy bianca ze świeżym rozmarynem oraz tej z karczochami. Cieszę się z Twojej wycieczki bo mi brakuje włoskich smaków i składników.

    OdpowiedzUsuń
  16. Wspaniała pizza! Uwielbiam.
    Obojętnie czy z sosem pomidorowym czy bez ;)
    Pozdrawiam Beatko:)

    OdpowiedzUsuń
  17. A gdyby tak zaszaleć z beszamelem? Beszamel i mozzarella... Moja idealna pizza bianca!

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  18. pizza bez sosu pomidorowego??? no mnie to nadal w głowie się nie mieści :)
    a co do kilku zbędnych kilogramów, to wiosna idzie... ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Piękna pizza i niesamowicie kusząco wygląda. Dla nas może być bez sosu, jadłyśmy już tyle wersji :)
    pozdrawiamy

    OdpowiedzUsuń
  20. super zdjęcie! (a jedzonko musiało być pyszne :) )

    OdpowiedzUsuń
  21. Smakowity przepis... I znów czuję głód...

    Pozdrawiam, Jagodzianka.

    OdpowiedzUsuń
  22. Ha, a ja juz dosc dlugo znam sie z pizza bianka. :) Ale szczegolmie lubie w grubszej wersji - jak na Kalabrii. Twoja mi o tym przypomniala - wyglada tak smacznie.

    OdpowiedzUsuń
  23. Przeglądam po raz kolejny Twojego bloga i wprost nie mogę się napatrzeć na te cudowne zdjęcia. Ja zbytnio nie radzę sobie z robieniem zdjęć bo wciąż brakuje mi światła.
    Cudne są i zaglądam tu często szukając inspiracji. Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz. Pamietaj, że z anonimami nie rozmawiam. Po prostu podpisz się :)