
Lubię ten rodzaj nieskomplikowanych wypieków, jakimi są muffiny. Nie oczekujesz po nich zbyt wiele, ale zazwyczaj miło Cię zaskakują. Piekę je dla moich dzieci, które wracają ze swoich placówek wychowawczych naprawdę późno. Proces odbierania i przywożenia do domu jest u nas długi i dość złożony, więc samochód zamienia się w coś w rodzaju bufetu, w którym dziewczynki ładują baterie po długim dniu.
Taki muffin, lekko zakalcowaty i niezbyt słodki naprawdę się sprawdza w czasie naszych podróży. W dodatku, za sprawą niewielkich zmian, za każdym razem może smakować inaczej.
Dziś muffiny z żurawiną i brązowym cukrem, któremu pozwalam na formę lekko zbryloną. Po upieczeniu te zbrylone kawałki zamieniają się w szczególnie smakowite karmelowe cząstki.

Muffiny z żurawiną
450 g mąki
2 i pół łyżeczki proszku do pieczenia
szczypta soli
110 g brązowego cukru
1 łyżka cukru waniliowego
120 g masła
2 jajka
250 ml mleka
150 g świeżej żurawiny
W misce wymieszać suche składniki, czyli mąkę, proszek do pieczenia, sól i oba rodzaje cukru. Masło roztopić. W dzbanku rozbić widelcem mleko z jajkami. Do suchych składników dodać żurawinę, mleko z jajkami i masło. Całość wymieszać, pamiętając o tym, że ten rodzaj ciasta nie lubi zbytniej dokładności. Gotową, lekko grudkowatą masę przełożyć do foremek (najczęściej używam bezproblemowych foremek silikonowych) i wstawić do piekarnika nagrzanego do 210 st.C na ok. 35 minut. Podane proporcje powinny wystarczyć na 14-16 muffinów.

A już niebawem coś na jesienne smutki i muchy w nosie. Do zobaczenia!
Zdjęcia: Beata i Lubo Lipov
Pierwszy! :)
OdpowiedzUsuńŚliczne Beatko :) papilotki czerwone aż krzyczą ze szczęścia ;P może następnym razem pokusić się na cupcakes?!
piękne czerwienie.
OdpowiedzUsuńA kto potem sprząta samochód;)?
OdpowiedzUsuńTeż lubię piec muffinki, bo takie proste i wdzięczne, chociaż moi za nimi nie przepadają, wolą cupcakes. Ale po jednym wciągną:)
Pozdrawiam Was wszystkich
Chyba zacznę jakieś nagrody przyznawać za miejsca na podium :))
OdpowiedzUsuńSamochód sprząta Lubo z córkami. Mają takie hobby...
Śliczne muffiny, piękne zdjęcia! Muffinki z żurawinką muszą smakowac wspaniale:)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia:)
Wspaniałe muffiny, tym bardziej, że kocham żurawinkę.
OdpowiedzUsuńno, właśnie kilka zmian i juz inne muffiny. Ja tez niedawno robiłam ze świeża - kwaskowate, ale dobre:)
OdpowiedzUsuńBeato, widziałam Cię w programie "Między nami rodzicami", dobrze wypadłaś :)
OdpowiedzUsuńpzdr serdecznie
żurawina to ten owoc co do mufin pasuje wspaniale i takie są twoje mufiny
OdpowiedzUsuńna pewno przepyszne sa;bardzo lubie wlasnie wypieki ze swieza zurawina,ktora niedawno sie pojawila wlasnie juz w sklepach :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Żurawina nadaje im ten fajny, kwaskowy smaczek. Nina, a je się nie widziałam, bo przyznam, że zapomniałam. Nagranie było kilka tygodni temu i wyleciało mi z głowy. Dziękuję za miłe słowa.
OdpowiedzUsuńmoże trafisz na powtórkę programu? :)
OdpowiedzUsuńZ żurawinką jeszcze nie jadłam, wyglądają bardzo apetycznie :)
OdpowiedzUsuńPrzepyszne! Z suszonymi żurawinami i kakao również. Tylko wyciągałam dużo szybciej z piekarnika, nie wiem czemu. Ważne, że się udały:)
OdpowiedzUsuń