czwartek, 9 września 2010

Zupa z kurkami





Proszę nie jęczeć, że zimno, że deszcz, że jesień idzie. Proszę się przejść na najbliższy bazar, popatrzeć na obfitość rolnych płodów i ucieszyć tzw. duszę. Teraz czas na ciało. Do uradowania ciała potrzebne będzie:

300 g kurek
500 g cukinii lub kabaczka
100 g ziemniaków
2 cebule
2 łyżki masła
1 łyżka oleju
1/2 łyżeczki tymianku
1/2 łyżeczki świeżo mielonego pieprzu
1 ząbek czosnku
sól
świeżo starty parmezan



Kurki dokładnie oczyścić, umyć i pokroić na kawałki podobnej wielkości. Cebulę drobno posiekać. Na patelni rozgrzać olej i łyżkę masła, wrzucić cebulę, zeszklić na małym ogniu, dodać kurki, smażyć ok. 15 minut, aż grzyby zmiękną. Doprawić solą, pieprzem i tymiankiem.
Cukinię pokroić w kostkę (ja zostawiam skórkę, jeśli jest miękka). Wrzucić do garnka, dodać obrane i pokrojone ziemniaki, zalać 2 l wody. Gotować do miękkości ok. 20 minut. Zupę doprawić solą, łyżką masła. Dodać 1 ząbek przeciśniętego przez praskę czosnku. Całość zmiksować na krem, dodać kurki, zagotować. Podawać ze świeżo startym parmezanem.





Zdjęcia: Kornelia Bułanowska i Lubo Lipov

13 komentarzy:

  1. Ja nie jęczę ;-))) Wręcz przeciwnie, lubię jesień i uwielbiam jesienne zupy - wybór warzyw ogromny, grzybki na wyciągnięcie ręki i jeszcze jak wspaniale rozgrzewają! Najbardziej jednak lubię, gdy wracam do domu, a na piecu podgrzewa się garnek z zupą. Od razu mi ciepło i przyjemnie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam zupy grzybowe, a z kurek chyba w szczególności :). Chociaż ostatnio kureczki włożyłam do sosu do makaronu :). Ale, póki co, jeszcze nie zmontowałam filmu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Boska ta zupka Beatko!:)
    A ja jęczę, bo nie lubię jesieni i zimy, bo mi wiecznie zimno;)
    No,ale taka zupka na pewno by mnie rozgrzała, na bank:)
    Pozdrowienia:0

    OdpowiedzUsuń
  4. Zgadzam się z przedmówczynią (przedpisadczynią?)! I też będę jęczał z zimna! Jeszcze tylko jakieś 9 miesięcy... A zupka fajowa - spróbuję!

    OdpowiedzUsuń
  5. ja tez lubię jesień-tylko ciepłą :]
    od kilku tygodni zaś jęcze do kurek-choć po doniesieniach prasy o zatruciach jakoś przestałam pałac do grzybów sentymentem

    OdpowiedzUsuń
  6. Do uradowania ciała...:) - boskie!!!
    Ja tez lubię jesień:)
    I lubię kurki - zbierać i jeść:)
    I lubię tu zaglądać:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jesień/zima to pora kiedy jem najwięcej zup, a ta zupa "brzmi" i wygląda wspaniale. w zamrażalniku kurki na zimę, na bazarze na jesień. Czekam jeszcze na czas aby na ten bazar podskoczyć.

    OdpowiedzUsuń
  8. I ja też ogromnie lubię jesień, i jak dziś pisałam u siebie, już jestem na nią gotowa i czekam, ale ona jakoś nie przychodzi ...
    A zupa wspaniała!
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Cukinia... kabaczek... czosnek... tymianek... świeżo zmielony pieprz... mmmm, palce lizać! Tylko te kurki po co? ;-) Zostanę pewnie "zlinczowana", ale nie przepadam za grzybami, chyba że to pieczarki lub boczniaki. Ale cała reszta nęci ogromnie. A jesień uwielbiam, te warzywa, te kolory, te zapachy! Pozdrawiam ciepło :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie jęczę już, duszę pełnymi światłami zdjęciami raduję i się talerzem kurkowej zupy częstuję...

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja bardzo lubię schyłek lata, ten wrześniowy... W tym roku bez babiego lata, niestety. Ale herbata z miodem i kardamonem wieczorem przy kominku jakoś rekompensuje ten chłód.
    Zupa - do wypróbowania koniecznie, uwielbiam zapach grzybów i zapach lasu. W niedzielę jedziemy na grzyby.

    OdpowiedzUsuń
  12. Uwielbiam zupy a ta brzmi i wygląda pysznie :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz. Pamietaj, że z anonimami nie rozmawiam. Po prostu podpisz się :)