środa, 24 lutego 2010

Rodopska banica. Bułgaria


Przysypani podróżnym pyłem, patrzyliśmy to w urwiska bez dna, to w niebo, skrywające górskie szczyty. Nasza podróż śladami bułgarskich monastyrów trwała tydzień. Ściśnięci w dwudziestoletnim Volvo mknęliśmy drogami i bezdrożami, przemierzając góry Riła, Stara Płanina i Rodopy. Właśnie z Rodopów wywodzi się przepis na banicę, którą dziś Wam przedstawiam. Tradycyjnie górale piekli ją na żarze w glinianym, płaskim naczyniu zwanym sacz.
Banica to tradycyjna przekąska przygotowywana zwykle z cienkiego jak pergamin ciasta z mąki i wody, zwanego kori i sirene.
Rodopska banica ma farsz wzbogacony ryżem, kusi maślanym zapachem i jest o wiele prostsza w przygotowaniu od banicy tradycyjnej.





Składniki:
ciasto: 200 g mąki
1 łyżka oliwy
1 łyżka octu jabłkowego
nadzienie:
20 dag ryżu
125 g masła
3 jajka
250 g sera feta
sól
Z mąki, letniej wody (ok. 6 łyżek), octu i szczypty soli wyrobić gładkie,
dość twarde ciasto, podzielić je na 2 części (jedna nieco większa od
drugiej), posmarować olejem i odstawić na ok. 30 minut w ciepłym miejscu.
Ugotować ryż, jeszcze ciepły wymieszać ze 100 g masła, przestudzić, a
następnie wymieszać z jajkami, rozkruszonym serem i doprawić solą. Ciasto
rozwałkować na 2 okrągłe placki. Większym wyłożyć natłuszczoną resztą masła,
okrągłą formę, o średnicy ok. 25 cm, tak by ciasto zachodziło na ścianki
naczynia. Na ciasto wyłożyć nadzienie i przykryć je mniejszym plackiem.
Banicę wstawić do piekarnika nagrzanego do temperatury 180 (C i piec ok.
30 minut.



Przepis pochodzi z książki "Bułgaria na talerzu"
Zdjęcia: Lubo Lipov

7 komentarzy:

  1. pysznie wygląda i kojarzy mi się z letnim śniadaniem na powietrzu((:

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam tradycyjną banicę. Niestety, sirene się już skończył. Całe szczęście ciasta kori mam zapas, a sirene można zastąpić fetą :) Jednakże takiej banicy nie znam. Wygląda apetycznie więc i na nią przyjdzie czas :)
    A skoro już piszę pierwszy komentarz, to muszę przyznać, że ten blog jest doskonały. Uczta dla oczu :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Danie wygląda niezwykle. :) Mam nadzieję skosztować w oryginale, bo Bułgaria od dawna jest celem naszych wakacji. Ale pewnie duuuużo wcześniej wypróbuje ten przepis. Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie znałem banicy. Chętnie czytam o "Waszych" rejonach kulinarnych.
    Na zdjęciach TYLE światła, idzie wiosna, czuję to

    OdpowiedzUsuń
  5. Banica, banicą, choć pierwszy raz słyszę to ciekawa jest, ale za to Ty jaka piekna kobietka jesteś. Śliczna, delikatna i wiosenna. Bardzo ładna:)

    Pozdrawiam ciepło:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Lovely Home, ja też za takim śniadaniem tęsknię.
    Lala Lu, polecam fetę z Lidla. Dziękuję za miłe słowa.
    Dragonlfy, rodopską banicę trudno spotkać w restauracjach. To potrawa raczej niszowa :)
    Mich, to nie wiosna, to złudzenie optyczne.
    Robert, ja jestem kapłanką prostoty :)
    Ewelajna, dziękuję, jaka Ty jesteś miła kobitka. Dziękuję!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz. Pamietaj, że z anonimami nie rozmawiam. Po prostu podpisz się :)