wtorek, 23 lutego 2010

Makaron domowy. Klasyka




To była praca na cztery ręce: pewna dziesięciolatka i jej matka.
Wałkowanie, krojenie, rozwieszanie kolejnych partii wstążek.
A ja patrzę na tę małą osobę w za dużym fartuchu z mieszaniną wzruszenia i smutku. To już? Tak szybko?
- Mamuś, woda się gotuje, wrzucaj!

Ciasto klasyczne:
300 g mąki
3 jajka
łyżka oliwy
Gładkie i elastyczne, owinięte folią trafia na godzinę do lodówki. A potem wałkowanie i krojenie. Gotowe wstążki suszyły się niczym włoskie pranie rozwieszone na ulicy targanej wiosennym wiatrem.



Garnek osolonego wrzątku z odrobiną oliwy przyjmował kolejne porcje tagliatelle. Ugotowane, posypane płatkami parmezanu i świeżym pieprzem, z kilkoma listkami bazylii dla smaku i ku radości. Proste, pachnące, pyszne.



Moja córka skończyła dzisiaj 10 lat! Wypełnia mnie radość i duma.

9 komentarzy:

  1. Wszystkiego najlepszego dla Córki! :) Makaron pierwszoligowy...Żebym tylko miała więcej czasu. Ech, ale dobrze, ze zawsze mogę takie cuda podejrzeć tutaj. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. gdy jest domowo
    i na cztery ręce
    jest najpyszniej

    OdpowiedzUsuń
  3. Wszystkiego najlepszego dla Córki i dla dumnej mamy :) A makaron pierwsza klasa :)

    OdpowiedzUsuń
  4. "Miłość zaczyna się w domu i rozwija się w domu. Tu nigdy nie brak sposobności, aby ją okazać."

    Matka Teresa z Kalkuty



    Taki makaron, robiony z mamą, w takim dniu, na pewno doprawiony jest miłością - smakuje więc najlepiej! :-)
    Najlepsze życzenia dla Córeczki!

    OdpowiedzUsuń
  5. Gratuluję córy!
    Jak się dobrze wysuszy można przechowywać dłużej?

    OdpowiedzUsuń
  6. brzmi pysznie! a ja jeszcze nigdy nie makaronowałam własnoręcznie... chyba czas najwyższy się i na to porwać.

    Urodzinowe serdeczności dla córci.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Najlepszego dla "dziesięciolatki i jej matki" :)
    ...moja w styczniu skończyła 13...

    OdpowiedzUsuń
  8. Dziękujemy z jubilatką za życzenia. Czeka nas w sobotę impreza na jakieś 40 osób...

    OdpowiedzUsuń
  9. Z przechowywaniem nie testowałam, ale na zdrowy chłopski rozum wydaje się, że można.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz. Pamietaj, że z anonimami nie rozmawiam. Po prostu podpisz się :)