
Szwendanie się po sklepach to część mojej pracy. Wyszukuję ciekawe przedmioty, podpatruję pomysły i inspiracje. Węszę okazje, wypatruję promocji i międzysezonowych obniżek. Często dostaję od Was listy z pytaniami dotyczącymi rzeczy, które widać na zdjęciach.
Dzisiejszy wpis poświęcę kuchni i pokażę Wam kilka zabiegów, które odświeżyły to miejsce i nadały mu charakter. Miało być prosto, przejrzyście i wygodnie. Do tego niewielkim kosztem, bo lubię zmiany i nie inwestuję z zasady w kosztowne dekoracje, z którymi szkoda mi będzie się rozstać.

Białe proste półki nad blatem roboczym powstały z wąskich deseczek kupionych w markecie budowlanym i wsporników z litego drewna z sklepu Ikea. Pomalowane na biało farbą wodną akrylową, są wytrzymałe i nadają kuchni wyrazu.

Niewielkie białe miseczki w gwiazdki od razu mi się spodobały. Znajdziecie je w sklepach Carrefour i kosztują ok. 5 zł za sztukę. Na półkach widać moją kolekcję naczyń z białego fajansu. Są to przydatne w kuchni misy, miski, moździerze i dzbanki z miarką. Nadają kuchni klasyczny wygląd. Są solidne, ponadczasowe i pasują do wszystkiego.

Znaleźć je można na targach staroci, w Duce, ostatnio sporo ich widuję w sklepach TK Maxx. Praktyczne czerwone miarki z serii kuchennej Nigelli Lawson udało mi się upolować z 50% rabatem, podczas otwarcia drugiego w Warszawie sklepu Red Onion na ulicy Szpitalnej.

Emaliowane czerwone naczynie jest solidne, bardzo klasyczne i naprawdę duże. Zmieści zapiekankę na 6 osób i uwaga, kosztowało tylko 8 zł! Znalazłam to cudo w Tesco, wystepuje w dwóch wielkościach. Po prostu trzeba to mieć.

Metalowa emaliowana tabliczka rozśmiesza mnie, choć mówią, że zawarta jest w niej cała prawda o mnie :)

Kilka detali w klasycznym zestawie kolorystycznym. Poduszka znaleziona na Allegro, stołek Ikea, pomalowany farbą w spray'u, rybki to własnoręcznie wykonany prezent od mojej jedenastoletniej córki.


Na koniec news z ostatniej chwili. Pamiętacie miskę, o którą wciąż pytacie? Pojawiła się ostatnio w wersji kremowej w sklepach Duka.

Na dziś koniec, mam nadzieję, że kilku osobom przydadzą się moje zakupowe odkrycia. Jutro coś na leniwy, sobotni wieczór. Jeśli nie macie, to kupcie dynię:)
Wszystko piękne... choć ja poszłam w kolor lawendy :)
OdpowiedzUsuńŚliczna kuchnia. Bardzo lubię taki amerykański mix kolorów: "star and stripes"
OdpowiedzUsuńPozdrowienia
M.
A nam bardzo spodobała się ściana przy zlewie. Wygląda na betonową :)
OdpowiedzUsuńZaczynamy remont i zastanawiamy się jak wykonać taką ścianę.
pozdrawiamy
Czerwony to moj ulubiony kolor.Piekne dodatki a najwspanialsze to ostatnie zdjecie z Toba w roli glownej. Nadal marze o tym by zobaczyc Twoja kuchnie w szerszej perspektywie.
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi sie Twoj stolik z taca.
Przepraszam za brak polskich znakow.
Beatko dziekuje Ci za maila i pozdrawiam Was serdecznie!
Dynię mam i zamierzam ją dzisiaj rozpiec, aby ułatwić sobie pracę z miąższem. Mam nadzieję, że do Twojego pomysłu nadaje się taka rozpieczona :)
OdpowiedzUsuńPS. Chyba odwiedzę dzisiaj Tesco...
zupelnie nie w moim guscie.
OdpowiedzUsuńja dziś wybieram się do Ikei - mam nadzieję znaleźć czerwone dodatki do mojej kuchni :)
OdpowiedzUsuńBeato też staram się "zdobywać" cudeńka kuchenne. Problemem może być tylko zmieszczenie wszystkiego w domu. Naprawdę to cierpię na brak czysto białego serwisu. Dwa lata temu kupiłam taki, miał być na tzw codzień, ale jak potem się okazało bardzo szybko się wyszczerbił. Po każdym myciu coś odpadało, koszmar. Mam serwis tzw poślubny, wiele lat i tylko 1 filiżanka podczas kilku przeprowadzek się zbiła.Jest on w kolorach bieli, czerni i szarego. Mam też jesień. A czerwone dodatki zawsze dodają życha. ja teraz weszłam w zieleń. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKarolina, u mnie lawenda była wcześniej. Biała baza daje wiele możliwości aranżacji.
OdpowiedzUsuńMaggie, też lubię ten styl.
aga i kaja, zaprawa murarska zaipregnowana.
Mammamisia, stoliki z tacą pojawiają się często na Allegro. Serdecznie pozdrawiam!
Marta, właśnie taka dynia będzie potrzebna. W Tesco co jakiś czas trafiam na perełki :)
sauria, w Ikei znajdziesz trochę, ale zachęcam Cię do szperania także w innych sklepach.
Aniu, uważam, że dobra porcelanowa biała zastawa stołowa to podstawa. Pasuje do wszystkiego i opiera się dzielnie wszelkim naszym kolorystycznym zawirowaniom. Przypomnę, że taki zestaw można wygrać w jesiennym konkursie magazynu Lawendowy Dom. Pozdrawiam serdecznie!
Pięknie to wszystko razem wygląda :) rybki od córy są przeurocze. marzy mi się biała kuchnia z dodatkami wrzosu/lawendy i zieleni :) ale to dopiero jak już zamieszkam w wymarzonym domku ;) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńTylko dlaczego mam taką małą kuchnię? Na szczęście czeka mnie wymiana mebli w najbliższym czasie, więc może coś podpatrzę.
OdpowiedzUsuńAle cudowności:)
OdpowiedzUsuńPędzę po to emaliowane czerwone cudo... Dzięki!
OdpowiedzUsuńEch po prostu cudną masz kuchnię :)
OdpowiedzUsuńNabrałam ochoty na buszowanie po sklepach, tylko, no właśnie, gdzie to wszystko trzymać w malutkiej kuchni.
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba u Ciebie, na widok kranu zapiałam z zachwytu :) Podpowiedz skąd takie cudo wziąć, bo nie zasnę :P
OdpowiedzUsuńpozdrowienia!
Wszystko cudne!:)
OdpowiedzUsuńA ja pobiegłam dziś rano po emaliowaną formę i szok w moim Tesco kosztuje 50 zł. Najpiękniejsze w kuchni jednak moim zdaniem rybki :-), szczególnie dlatego, że zrobione przez córeczkę. Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńdianuseeek, trzymam kciuki za spełnienie marzeń.
OdpowiedzUsuńkabamaiga, to przed Tobą rewolucja. Uwielbiam zmiany!
bajówka, aeliot dziękuję bardzo.
Robert, Pisanko, ja kupowałam 2 tyg. temu na Fieldorfa w Warszawie, a już dziś podobno są bardzo podobne, ale z szarym środkiem i właśnie po 50 zł! Pluję sobie w brodę, że nie wykupiłam całej półki. Cena wydawała mi się mocno zaniżona, ale chyba się połapali...
Aniu, mój sekret - biała baza i selekcja :)
multanka, kran kupowany 6 lat temu, na Bartyckiej w Warszawie. Oczywiście nie pamiętam firmy :(
Majanko, dziękuję serdecznie!
MIałam ochotę na tę miskę z Duki ;) Ale jakoś ją zwalczyłam, bo mam stanowczo za dużo kuchennych sprzętów...
OdpowiedzUsuńMiseczki z C. śliczne!
powinnam mieć zakaz oglądania tego bloga... dzisiaj nabyłam w Duce mini-tareczkę... a tak, do gałki muszkatołowej. dobrze, że na tym gadżecie się skończyło ;)
OdpowiedzUsuńNo to ja prostuję :) Wczoraj w Tesco na Stalowej kupiłam taką samą emaliowaną formę za niecałe 6,50zł. Dziś przetestowałam w niej zapiekankę ziemniaczaną z kiełbasą i sprawdziła się świetnie ;)
OdpowiedzUsuńAnia, ja walczę z sobą, bo ta kremowa też mnie kusi, ale drogawa.
OdpowiedzUsuńKarolina ja jutro mam dzień zakupowy - przygotowuję się do sesji. To zawsze kończy się niezaplanowanymi zakupami.
Agakakaka, ufff, cieszę się, że nie wszystkie skklepy Tecso mają je w cenie 50 zł. Twoja jest biała w środku, czy szara? Swoją drog niezwły cyrk - jeden produkt i takie różne ceny.
Moja jest biała, chyba nawet identyczny rozmiar :)
OdpowiedzUsuńOjej moja ulubiona miska, którą podpatrzyłam na Pani blogu jakiś czas temu, niestety w sklepie online Duki nie znalazłam jej:( więc znowu będę chorowała na jej brak:)
OdpowiedzUsuńByłam dzisiaj w Tesco , są te formy czerwone ale jedna 38 zł druga 56 zł !!!!
OdpowiedzUsuńJakieś inne macie czy co???:))))
Pozdrawiam Patti
Fakt mają szare dno , jakby marmurkowe.
OdpowiedzUsuńBeata, piękności! w takiej kuchni można mieszkać :) p.s. moje serce zdobył manifest gin and tonic ;)
OdpowiedzUsuńWspaniała kuchnia
OdpowiedzUsuńGenialna kuchnia
OdpowiedzUsuń