środa, 5 października 2011

Pieczona papryka.

Upiekłam trochę papryki i nie zawaham się jej użyć. Czy Wy też lubicie ten zapach? Przepis jeszcze dziś.



Do zobaczenia!

11 komentarzy:

  1. uwielbiam ten zapach,
    a jeszcze ten slodki powiew ciepla znad paleniska i tlacego sie paleniska,
    wiedzialam, kiedy zajrzec,
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Też wczoraj piekłam, zdjęłam skórkę, pokropiłam, oliwą, octem winnym, ziołami i jeszcze ciepłe zjedliśmy całą rodziną :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten zapach budzi we mnie same pozytywne uczucia.
    Opcja z oliwą i ziołami też pyszna. Pieczona papryka daje jednak sporo możliwości. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam zapach każdej papryki i tej ostrej i łagodnej:)

    OdpowiedzUsuń
  5. oj tak, uwielbiam i zapach i smak....:)
    czekam na przepis:)

    OdpowiedzUsuń
  6. anet, po naszej zostały już tylko nędzne reszteczki...

    OdpowiedzUsuń
  7. U mnie właśnie pieczone warzywka... papryczkę piekłam z nadzianym wnętrzem...
    Zapach uwielbiam- czekam na przepis:-) Pozdrawiam ciepluśko, ślicznie u Ciebie jak zwykle...

    OdpowiedzUsuń
  8. Pieczona papryka jest najlepsza. Uwalnia wtedy wspaniały smak i zapach. Piękne to zdjęcie:-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Och, tak lubimy ten zapach i smak :) Pięknie wygląda.
    Pozdrowienia:)

    OdpowiedzUsuń
  10. z papryki jak i z cukinii i pieczarek zawsze można wyczarować coś dobrego. Taka pieczona sama do sałatek lub jako singiel, faszerowana mięsem, serami czy innymi warzywami. Ciekawe jaki przepis zaprezentujesz dzisiaj

    OdpowiedzUsuń
  11. O tak... Zapach opiekanej papryki sprawia, że chodzę, wdycham i wzdycham :) Ten zapach smakuje i przypomina wszystkie inne smaki przywiezione z pięknych ciepłych miejsc.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz. Pamietaj, że z anonimami nie rozmawiam. Po prostu podpisz się :)