piątek, 2 lipca 2010

Niezła babeczka.





W sezonie letnim w Lawendowym Domu praca wre jak w mrowisku. Wykorzystujemy piękną pogodę na plenerowe sesje, a bogactwo warzywno-owocowe, inspiruje do coraz to nowych poczynań. Tym razem w "obróbce" mamy czereśnie.



Przepis na babeczki znajdziecie tutaj. Użyłam małych papilotek, do każdej nalałam łyżeczkę ciasta i włożyłam czereśnię z ogonkiem. A jak Wam się znudzą czereśnie (żartuję!), spróbujcie z malinami, porzeczkami, jagodami, agrestem, wiśniami...
A do babeczek herbatka. Tym razem z mojej herbacianej kolekcji Dilmah, wybrałam czarną herbatę z aromatem wiśni i migdałów.
Przypominam kochani o konkursie! Wpisujcie w komentarzach swoje przepisy, które Waszym zdaniem będą pasować do nowych, aromatyzowanych herbat Dilmah. Na Wasze przepisy czekam do 19 lipca. Rozstrzygnięcie konkursu nastąpi 22 lipca. Na zwycięzcę czekają filiżanki i herbata Dilmah, a dodatkowo złoty wisiorek Apartu.



Zdjęcia: Lubo Lipov

7 komentarzy:

  1. O rany! jakie śliczniutkie zdjęcia! Trzeba korzystać z pogody, bo takich pięknych zdjęć na jesieni nie będzie, no i takich owoców:)

    OdpowiedzUsuń
  2. kupiłam dzisiaj czereśnie z myślą zrobienia babeczek. poobrywałam ogonki, umyłam.. i przyszłam do komputera.. a tu takie cudo. moje czereśnie zostały zjedzone a do babeczek kupię nowe. bo przecież muszą byc z tymi uroczymi ogonkami :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Aż ślinka cieknie...
    Pytanie techniczne: pieczone były w samych papilotkach?
    Mam ogromną ochotę je jutro upiec ale niestety nie posiadam ani foremek do babeczek ani formy do muffinek. Papilotki posiadam średniej wielkości i zastanawiam się czy w trakcie pieczenia mi się nie rozpłyną na boki.

    OdpowiedzUsuń
  4. Anika, piekłam w samych papilotkach. Do jednej babeczki używałam dwóch - jedna w drugiej. Po upieczeniu tą zewnętrzną zdejmij. Napisz, jak Ci poszło. Pozdrawiam.
    Asieja, tak to jest, jak człowiek po blogach wędruje :)))
    Lavande, cieszmy się tym latem :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Miałam to samo pytanie co Anika o papilotki, ale mnie uspokoiłaś:)

    TEraz tylko znajdę papilotki tutaj, na prowincji. Bo czereśnie jakieś przetrwały powodzie.:)

    Pozdrawiam!

    ps. jak zwykle piękne zdjęcia. Radosne i letnie!

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudowne są te babeczki!:))

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz. Pamietaj, że z anonimami nie rozmawiam. Po prostu podpisz się :)